Czy trzeba było ceny nerwów i cierpienia, żeby stwierdzić niewinność prof. Zyty Gilowskiej - zastanawia się abp Józef Życiński po wyroku Sądu Lustracyjnego orzekającego niewinność byłej wicepremier.
Metropolita lubelski, który przyjął decyzję "z wielką radością", w komentarzu do wyroku podkreśla, że trzeba przyjrzeć się zasadom funkcjonującym przy lustracji. 6 września sąd stwierdził, że prof. Zyta Gilowska złożyła prawdziwe oświadczenie lustracyjne i nie współpracowała z SB. - Powstaje problem, dlaczego funkcjonują w Polsce takie zasady, że niewinnym każą się tłumaczyć i wykazywać swoją niewinność, podczas gdy w punkcie wyjścia akceptuje się jako zasadę prawdomówność dawnych funkcjonariuszy SB - powiedział arcybiskup. Jego zdaniem, trzeba szybko znaleźć odpowiedź na te pytania "żeby następne pokolenia nie zarzuciły nam, że w pragmatyce działania byliśmy niewrażliwi na ludzkie cierpienia i dramaty".
Witało ich jako wyzwolicieli ok. 7 tys. skrajnie wyczerpanych więźniów.
Trump powiedział w sobotę, że "powinniśmy po prostu oczyścić" palestyńską enklawę.