„«Żniwo jest wielkie» - powiedział Pan. Żniwo jest wielkie również dzisiaj - mówił Benedykt XVI we Fryzyndze do niemieckiego duchowieństwa. Ludzie z głębi serca czekają na Boga.
Jest to oczekiwanie na wskazania, które rozświetlają drogę. Oczekiwanie na słowo, które daje nadzieję. Oczekiwanie na miłość, która nas podtrzymuje. Żniwo jest wielkie i każde pokolenie czeka na żniwiarzy. A Bóg chce posłużyć się ludźmi, by plony zostały zebrane”. Papież wskazał na potrzebę modlitwy o powołania. Zwrócił uwagę, że sami powołań nie wzbudzimy. Musi tego dokonać Bóg. Benedykt XVI nawiązał do odczuwanego dziś braku księży i ich przeciążenia pracą. Często muszą oni obsługiwać 3 albo 4 parafie. Nieraz pytają: Jak dać sobie radę? Czy wystarczy nam sił? Przyznając, że nie ma na to gotowych recept, ojciec święty wskazał na przykład Chrystusa. Trwał On stale w jedności z Ojcem, często modlił się w samotności na górze. Z głębokiej jedności z Ojcem czerpał siłę, by głosić Dobrą Nowinę i szedł z nią do ludzi. Papież zachęcił kapłanów i diakonów, by swój zapał łączyli zawsze z pokorą, dostrzegając własne ograniczenia. Świadomi, że nie zawsze wystarcza im sił, muszą umieć dzielić się pracą, a resztę pozostawić Bogu. Konieczna jest komunia z Chrystusem, szczególnie przez codzienną mszę i liturgię godzin. „Kto wierzy, nigdy nie jest sam – powiedział Benedykt XVI. – Te słowa ważne są również dla nas księży”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.