Ponad 1,5 tysiąca wiernych wzięło w Łodzi udział w uroczystościach poświęconych patronce miasta - świętej Faustynie.
W trakcie ich trwania, poświęcona została też pamiątkowa tablica w 10. rocznicę śmierci b. prezydenta Łodzi Grzegorza Palki. Po mszy św. wierni przeszli ulicami miasta w procesji z relikwiami św. Faustyny do bazyliki archikatedralnej, gdzie metropolita łódzki arcybiskup Władysław Ziółek, ponowił akt zawierzenia kościoła łódzkiego Bożemu Miłosierdziu. Ogłoszenie św. Faustyny patronką miasta odbyło się jesienią ubiegłego roku w trakcie uroczystości związanych z 85-leciem diecezji łódzkiej. Faustyna Kowalska urodziła się 25 sierpnia 1905 r. we wsi Głogowiec (obecnie woj. łódzkie), jako trzecia córka - z dziesięciorga dzieci - małorolnego chłopa Stanisława i Marianny Babel. Na chrzcie otrzymała imię Helena. Źródła kościelne podają, że Helena Kowalska - w zakonie siostra Faustyna - od wczesnej młodości musiała zarabiać na życie, ponieważ w domu była bieda. Do szkoły uczęszczała niespełna trzy lata. W wieku 20 lat przyjęto ją do zgromadzenia sióstr Matki Miłosierdzia w Warszawie. Od początku pobytu w zakonie była - jak podają źródła kościelne - "obdarzona darem modlitwy kontemplacyjnej i mistycznej". Pracowała w kuchni, w ogrodzie i na furcie klasztornej. Według źródeł kościelnych, 22 lutego 1931 roku w Płocku ukazał się jej Pan Jezus Miłosierny, nakazując upowszechnić obraz "Jezu, ufam Tobie" namalowany potem - na podstawie wizji Faustyny - przez Eugeniusza Kazimierowskiego. W zakonie siostra Faustyna chorowała na gruźlicę. Na polecenie spowiednika spisała swe przeżycia mistyczne. Ukazały się one po II wojnie światowej jako "Dzienniczek". Umarła 5 października 1938 roku w Łagiewnikach. 30 kwietnia 2000 roku została kanonizowana przez papieża Jana Pawła II.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.
W ocenie ZPP obecna sytuacja związana z płacami pracowników ochrony zdrowia jest nieracjonalna.