Francja jest krajem, gdzie religia najmniej się liczy w codziennym życiu jej mieszkańców. Wynika to z sondażu przeprowadzonego na zlecenie kanadyjskiego tygodnika "Macleans".
Tylko 23 proc. Francuzów zgadza się z deklaracją: "Religia jest dla mnie bardzo ważna w życiu codziennym". Tuż za nimi plasują się Brytyjczycy i Japończycy (po 24 proc.) oraz Niemcy (26 proc.). Natomiast ze stwierdzeniem tym zgadza się aż 96 proc. Egipcjan, 89 proc. mieszkańców Republiki Południowej Afryki, 70 proc. Meksykanów oraz po 65 proc. obywateli Stanów Zjednoczonych i Libanu. Według Craiga Wordena, wiceprezydenta instytutu badania opinii publicznej Agnus Reid, który przeprowadził sondaż w 20 wybranych krajach, jego wyniki pokazują, że niezależnie od napięć między islamem i chrześcijaństwem, istnieje inna linia podziału religijnego świecie. "Geopolityczna mapa zarysowuje się w zależności od podziału między krajami laickimi i religijnymi" - podkreślił Worden.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.