Kościół katolicki i Kościoły protestanckie w Niemczech skrytykowały najnowszą liberalizację ustawy regulującej godziny otwarcia sklepów.
Handel przez całą dobę oraz w niedziele i święta to atak na rodzinę i należny człowiekowi odpoczynek, takie komentarze pojawiają się w licznych deklaracjach i wystąpieniach prasowych biskupów w Niemczech. Ograniczenia dotyczące czasu otwarcia placówek handlowych pierwszy zniósł Berlin oraz Nadrenia Północna-Westfalia, od kiedy niemiecki parlament przekazał prawo do decydowania o godzinach otwarcia sklepów poszczególnym krajom związkowym. W Berlinie sklepy mogą być otwarte od poniedziałku do soboty przez 24 godziny na dobę. Handel będzie możliwy także od 13.00 do 20.00 w niedziele, ale najwyżej 14 razy w roku. Głównymi niedzielami handlowymi będą zbliżające się niedziele adwentowe. Od 22 listopada wejdzie w życie podobna ustawa w Nadrenii Północnej-Westfalii. Tam jednak handel w niedzielę będzie możliwy tylko cztery razy w roku. Pozostałe kraje związkowe przygotowują podobne ustawy, które liberalizują handel w dni świąteczne. Przeciwko takiej polityce Kościoły w Niemczech protestują już od dawna. Teraz, po uchwaleniu liberalnych ustaw, dyrektor Biura Konferencji Biskupów w Berlinie prałat Karl Jüsten powiedział, że zmienią one niemieckie społeczeństwo. Źle się stało, że na temat liberalnego handlu nie była przeprowadzona żadna poważna debata. Nikt nie zapytał ludzi, czy rzeczywiście chcą być społeczeństwem tylko konsumującym i pracującym, powiedział prałat Jüsten. Podobnie wypowiedział się Przewodniczący Rady Kościołów Ewangelickich w Niemczech bp Wolfgang Huber. Niemiecka konstytucja przewiduje ochronę niedzieli i świąt, ale co to za ochrona, skoro w każdą niedzielę można iść na zakupy, stwierdził bp Huber. Według niego najbardziej poszkodowani będą przedstawiciele drobnego handlu, którzy nie mogą wytrzymać konkurencji z wielkimi koncernami.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...
Zamierzam nadal służyć Polsce na tym stanowisku - podkreślił.
To jedno z sześciu świąt nakazanych w Kościele w Polsce, które wypadają poza niedzielami.