Jeśli chodzi o zwierzęta, to dlaczego posłowie nie zakażą polowań? – pyta szef Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego.
Nie milkną międzynarodowe echa sejmowego głosowania, na mocy którego z Polsce nie będzie można dokonywać uboju rytualnego. Najmocniej oburzenie wyrażają organizacje żydowskie i muzułmańskie, dla których koszerne mięso (uzyskane w wyniku uboju rytualnego) jest istotnym elementem praktykowania wiary.
Wyniki głosowania posłów komentuje również w wywiadzie dla NaTemat.pl David Harris, szef Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego (AJC).
- AJC widzi w akcji Sejmu bezpośredni atak na wolność religijną Żydów (i Muzułmanów). Polscy posłowie stygmatyzują jedną z głównych praktyk religii żydowskiej i poniżają żydowskie praktyki do statusu „nieludzkich”. Poza tym w sensie praktycznym nie tylko importowanie mięsa koszernego będzie dużym utrudnieniem. Precedens z polskiego Sejmu może spowodować, że państwa ościenne pójdą tymi śladami i również wprowadzą zakaz uboju rytualnego – mówi Harris.
Zdaniem szefa AJC argumentacja o minimalizacji cierpienia zwierząt jest fałszywa:
- Fakt jest taki, że ubój rytualny minimalizuje cierpienie. Jedno cięcie ostrym nożem przecina tętnicę szyjną, odcinając tym samym dopływ krwi do mózgu i powodując w kilka sekund utratę przytomności – podkreśla Harris i dodaje, że gdyby rzeczywiście posłami kierowała troska o zwierzęta, wtedy zakazaliby również polowania sportowego, powodującego znacznie większe cierpienie.
Choć Harris wystrzega się przed określeniem zakazu uboju rytualnego jako decyzji antysemickiej, to podkreśla, że „głosowanie przeciwko legalizacji uboju koszernego może być efektem braku szacunku i uznania judaizmu - jego starych i kluczowych obrzędów, a także ich roli w historii Polski”.
Szef AJC zaznacza, że decyzja polskiego parlamentu została bardzo negatywnie odebrana nawet wśród niepraktykujących Żydów. Dla całego środowiska żydowskiego oburzające jest to, że ich odwieczna tradycja została określona jako nieludzka.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.