Tymczasowy rząd utworzony w Egipcie w następstwie obalenia 3 lipca prezydenta Mohammeda Mursiego został we wtorek po południu zaprzysiężony. Ceremonię transmitowała państwowa telewizja.
Ministrowie składali przysięgę po kolei przed tymczasowym prezydentem wyznaczonym przez armię Adlim Mansurem, w obecności premiera Hazima el-Biblawiego.
Rzecznik Bractwa Muzułmańskiego natychmiast oświadczył, że nowy tymczasowy rząd jest "nieprawomocny". "Nie uznajemy nikogo w tym rządzie. Nie uznajemy nawet ich władzy jako przedstawicieli rządu" - powiedział agencji Reutera Gehad el-Hadad.
Stanowisko ministra obrony zachował dowódca egipskiej armii, generał Abd el-Fatah Said es-Sisi, który odegrał kluczową rolę w procesie obalenia wywodzącego się z Bractwa prezydenta. Gen. Sisi został jednocześnie wicepremierem.
Według analityków ta nominacja zapewne zwiększy wpływ armii na decyzje polityczne.
Dotychczasową funkcję zachował również mianowany jeszcze przez Mursiego szef MSW Mohammed Ibrahim, odpowiedzialny za policję.
Na czele resortu spraw zagranicznych w tymczasowym rządzie stanął były ambasador w Waszyngtonie w latach 1999-2008 Nabil Fahmi, a ministrem finansów został Ahmad Galal, ekonomista, który pracował w Banku Światowym.
Co najmniej trzema ministerstwami, w tym zdrowia, pokierują kobiety.
Liberalny polityk, chrześcijanin Munir Fachri Abdel Nur został tymczasowym ministrem handlu i przemysłu. Z kolei tekę ministra ds. ropy naftowej objął Szerif Ismail, kierujący państwowym holdingiem naftowym działającym na południu kraju.
Wstępne rozmowy z kandydatami do rządu tymczasowego Biblawi rozpoczął w sobotę.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.