26 grudnia minęła druga rocznica tsunami. Klęska żywiołowa dotknęła szczególnie krajów położonych w południowo-wschodniej Azji. Pomimo, dużego zaangażowania wielu organizacji charytatywnych i państwowych z całego świata tamtejsza ludność nadal cierpi konsekwencje tej tragedii.
Agencje informacyjne podają, że tysiące rodzin wciąż pozbawionych jest dachu nad głową, żywności, lekarstw, szkolnictwa i stałej pracy. Nie zdołano jeszcze w pełni wykorzystać międzynarodowych funduszy przeznaczonych na pomoc ofiarom tsunami. Niemniej jednak dostrzec można również elementy pozytywne. Jak podkreśla bp Anicetus Sinaga w Indonezji druga rocznica tragedii była okazją do nawiązania większej współpracy muzułmanów z chrześcijanami. „Warunki zdecydowanie się poprawiają. Możemy w końcu żyć jak ludzie. Także relacje między ludźmi we wspólnocie stają się bardziej braterskie" - wskazał bp Anicetus Sinaga. Jego zdaniem Azja potrzebuje jeszcze przynajmniej pięciu lat, aby wyrównać poniesione szkody. Sytuacja zmienia również muzułmanów. "Muszę przyznać, że teraz współpracujemy. Nie ma między nami większych trudności. Ba, możemy mówić w pewnym sensie o braterstwie chrześcijan z muzułmanami. Zamierzamy wspólnie otworzyć szpital. Największą współpracę między nami widać w szkolnictwie. W naszych szkołach kształci się ponad 90 proc. młodzieży muzułmańskiej. Nas jest zaledwie 4 proc. Chciałoby się powiedzieć, że religia oznacza pokój. Dla mnie tsunami to nie tylko niebezpieczeństwo: to także łaska - i to jest druga strona medalu” – powiedział bp Sinaga.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.