Bp Wielgus jest sługą Boga, a perypetie, które przeżywa, są po to, aby lepiej zrozumiec istotę zła - powiedział kard. Józef Glemp w homilii podczas Mszy św. w warszawskiej archikatedrze św. Jana.
Najpierw Prymas Polski przywołał postacie dwóch arcybiskupów warszawskich - abp Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, który przychodząc do Warszawy z Petersburga spotkał się z negatywnym przyjęciem wiernych, oraz kard. Stefana Wyszyńskiego. Kard. Glemp mówił o czasach PRL-u, o ówczesnych mechanizmach niszczenia sumień,. - Dzisiaj nad abp Wielgusem dokonał się sąd. Cóż to za sąd na podstawie świstków trzeci raz odbijanych - mówił Prymas Polski. Jego słowa przyjęto oklaskami. - My nie chcemy takich sądów - dodał Prymas i znów rozległy się oklaski. Kard. Glemp zwrócił uwagę, że zabrakło normalnej procedury sądowej, nie było obrońców. "To nie był sąd!". Prymas zwrócił uwagę, że bp Wielgus był przymuszony krzykiem przez pracownika SB. - Dlaczego ten pracownik dzisiaj nie świadczy? - pytał kard. Glemp. Zwrócił uwagę, że tysiące dawnych pracowników SB jest dzisiaj dobrze urządzonych. Prymas Polski przypomniał, że św. Piotr nie był człowiekiem kryształowym, a jednak został głową kolegium apostołów. Podkreślił, że dla Jezusa kryterium nominacji była miłość św. Piotra do Niego. Kard. Glemp przypomniał, że kapłani są z ludu wzięci i na nich odbija się to, czym żyją ludzie. Stwierdził, że Kościół bierze pod uwagę niechęć ludu wobec pasterza, ale ostateczną zasadą pozostaje miłość. - Im bardziej będziemy kochać Chrystusa, im bardziej będziemy tej miłości uczyć, tym lepszymi będziemy kapłanami i pasterzami - zakończył Prymas Polski.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.