„Rzeczpospolita” podaje receptę na walkę z bezrobociem. Za przykład służy Nysa, gdzie władze od stycznia skutecznie radzą sobie z fikcyjnym bezrobociem. Wszystko dzięki programowi powszechnych robót publicznych, który spowodował największy w Polsce spadek liczby osób bez pracy.
Stanisław Kluza z SGH wylicza, że w 2013 r. wydatki z utrzymywanego ze składek pracodawców Funduszu Pracy na zasiłki i świadczenia dla bezrobotnych wyniosą ponad 5,5 mld zł. Będą o 1 mld zł wyższe niż wydatki na aktywizację osób bez pracy.
GUS podał we wtorek, że w czerwcu bezrobocie w kraju spadło o zaledwie 0,8 pkt. do 13,2 proc. W okresie kwiecień - czerwiec bezrobocie w powiecie nyskim zmalało aż o 4,2 pkt proc. To spadek ponad pięciokrotnie szybszy niż w skali całego kraju.
"Oferujemy długotrwale bezrobotnym pracę na minimum miesiąc za 1600 zł" - mówił w rozmowie z „Rz” Kordian Kolbiarz, dyrektor Urzędu Pracy w Nysie. Kolbiarz tłumaczył, że urząd zaprasza także osoby bezrobotne na spotkania w sprawie ofert pracy niesubsydiowanej. Jednak bardzo wielu bezrobotnych nie stawia się do pracy lub odmawia jej przyjęcia. "Wynik odmów oscyluje wokół 60 proc." - wyjaśniał Kolbiarz.
Powiat nyski zamierza prowadzić akcję jeszcze przez dwa lata. Przewiduje, że do 2014 r. zmniejszy o połowę bezrobocie z pierwotnego poziomu 24 proc.
Dzięki Nysie, pieniądze zaoszczędzi państwo. Tak duże obniżenie liczby bezrobotnych, o połowę skróci w powiecie czas pobierania zasiłku dla bezrobotnych z dotychczasowych 12 do 6 miesięcy. To oszczędności ok. 10 mln zł rocznie tylko na wypłatach zasiłków.
Gdyby program zastosować w całej Polsce, państwo mogłoby obniżyć składki do Funduszu Pracy i w ten sposób ulżyć pracodawcom. Mieliby oni więcej pieniędzy na inwestycje, a więc także tworzenie nowych miejsc pracy.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.