Minister sprawiedliwości Niemiec nawołuje do bojkotu olimpiady w Soczi. To ma być protest przeciwko ustawie zakazującej w Rosji propagowania homoseksualizmu.
"Nikt nie jest zmuszony do udziału w olimpiadzie" - powiedziała w "Der Spiegel" Sabine Leutheusser-Schnarrenberger, szefowa resortu sprawiedliwości. Jak podkreśliła, "stygmatyzacja homoseksualistów stanowi pogwałcenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka". "Oczekuję od Rosji przestrzegania zobowiązań prawa międzynarodowego" - dodała polityk liberalnej FDP, mniejszego koalicjanta CDU kanclerz Angeli Merkel.
Leutheusser-Schnarrenberger zaapelowała do polityków, by zastanowili się, w jaki sposób zareagować na rosyjską "politykę wykluczania" mniejszości.
Zimowe igrzyska mają odbyć się od 7 do 23 lutego. Wolna Partia Demokratyczna (FDP) jest partią domagającą się całkowitego zrównania praw par homoseksualnych z prawami małżeństw tradycyjnych.
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał tydzień temu ustawę zakazującą propagowania homoseksualizmu wśród nieletnich. Ustawa zakazująca "propagowania nietradycyjnych relacji seksualnych wśród nieletnich" przewiduje kary finansowe, które w przypadku osób fizycznych wynoszą maksymalnie 100 tys. rubli (ponad 10 tys. zł), a w przypadku osób prawnych - 1 mln rubli (ok. 101 tys. zł). Taka maksymalna kara jest przewidziana w przypadku, gdy informacja była rozpowszechniana przez media tradycyjne lub przez internet.
Ustawa przewiduje też kary dla cudzoziemców, którym "udowodniono narzucanie dzieciom rosyjskim nietradycyjnych wartości rodzinnych". Cudzoziemcom także grozi kara grzywny maksymalnie do 100 tys. rubli, a także areszt administracyjny na 15 dni.
W byłym ZSRR za homoseksualizm karano więzieniem. Oficjalnie karę tę zniesiono w 1993 roku, jednak w Rosji utrzymują się silne nastroje antygejowskie.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.