Reklama

Turcy chcą świeckiego państwa

300 tys. Turków wyszło na ulicę - informuje Gazeta Wyborcza. Demonstrowali w sobotę w Ankarze przeciw kandydaturze na prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. "Nie chcemy imama na prezydenta!", "Turcja jest świecka i świecką pozostanie!" - głosiły transparenty.

Reklama

Nie chodzi o żadnego imama, lecz o premiera Turcji i przywódcę partii AKP o korzeniach islamskich - wyjaśnia GW. Premier Erdogan jest najpopularniejszym politykiem w kraju, rozpoczął negocjacje o członkostwie Turcji w UE. Wielu Turków obawia się jednak, że jeśli w rękach jego i jego partii znajdzie się cała władza w państwie - urząd prezydenta i rząd - świeckość Turcji będzie zagrożona. Erdogan musi w tym tygodniu podjąć decyzję, czy będzie kandydował na prezydenta. Jeśli tak, urząd ma praktycznie zapewniony. Prezydenta wybiera bowiem w Turcji parlament, gdzie AKP ma większość. Głosowanie się ma odbyć w maju. - Ostrzegamy deputowanych w parlamencie. Obawiamy się, że jeśli Erdogan lub Bulen Arinc (przewodniczący parlamentu z AKP) zostanie wybrany na prezydenta, zniknie świecki charakter Turcji - mówił w sobotę jeden z demonstrujących, emerytowany nauczyciel Husajn Ozen. - Jesteśmy tu, by bronić republiki. Jesteśmy tu, by bronić praw kobiet, które dał nam założyciel tureckiej republiki, gen. Atatürk - wtórowała mu 28-letnia właścicielka sklepu Sanem Erdem. Erdogan twierdzi, że odszedł od korzeni i dziś jest konserwatywnym demokratą. Świadczy o tym wiele jego decyzji, m.in. zbliżających Turcję do spełnienia kryteriów wejścia do UE. Premier miał jednak także kilka inicjatyw, które powodują, że jego przeciwnicy widzą w nim farbowanego lisa. Chodzi m.in. o próby dopuszczenia noszenia chust islamskich w szkołach i pomysł - z którego premier się wycofał - by karać cudzołóstwo. Przeciw kandydaturze Erdogana przestrzegł odchodzący prezydent Ahmet Necdet Sezer. Jego zdaniem świecka republika jest dziś najbardziej zagrożona od czasu swego powstania w 1923 r. Wtóruje mu dowódca armii gen. Yasar Buyukanit. - Mamy nadzieję, że na prezydenta wybrany zostanie ktoś głęboko lojalny wobec zasad republiki, a nie tylko w słowach - stwierdził w czwartek. Uznano to za ostrzeżenie wobec Erdogana. Armia od czasów Atatürka uznaje się za gwaranta laickości Turcji. W ciągu ostatniego pół wieku czterokrotnie obalała rządy, gdy uznawała, że laickość jest zagrożona. Dziś nikt nie spodziewa się zamachu stanu, lecz wypowiedzi generałów nadal powodują dużą nerwowość m.in. na giełdzie.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Sobota
rano
6°C Sobota
dzień
6°C Sobota
wieczór
4°C Niedziela
noc
wiecej »

Reklama