„Społeczeństwo i politycy muszą zapewnić bezpieczeństwo dzieci oraz poszanowanie autonomii rodzin" - stwierdzili biskupi Nowej Zelandii. Tamtejszy episkopat wystosował 26 kwietnia oświadczenie w związku z dyskusją o ustawodawstwie dotyczącym fizycznego karania dzieci.
Kościół jest zaniepokojony częstymi w tym kraju przypadkami ich śmierci lub okaleczenia. Sprawcami nierzadko są rodzice lub opiekunowie. Obok konieczności ochrony bezpieczeństwa należy też zapewnić przestrzeganie w odniesieniu do rodzin zasady pomocniczości. Oznacza to, że rząd nie powinien niepotrzebnie wkraczać w sprawy, które rodziny mogą rozwiązywać samodzielnie. Wyjątki może usprawiedliwiać jedynie zagrożenie bezpieczeństwa dziecka. Nie jest nim sporadyczne i umiarkowane wymierzanie kar cielesnych. Biskupi wskazują w tym kontekście, że władze i społeczeństwo winny wspomagać rodziny w ich wysiłkach wychowawczych, aby mogły jak najlepiej wywiązać się ze swych obowiązków. Krytykują zarówno tych, którzy usprawiedliwiają przemoc w imię wychowania w dyscyplinie, jak i osoby dążące do całkowitego zakazu stosowania kar cielesnych. Wzywają do uczciwej debaty społecznej na ten temat.
To musi się skończyć - powiedział mówiąc o masowych migracjach.
Serce papieża dobrze znosi terapię zastosowaną w związku z obustronnym zapaleniem płuc.
Po rozmowach ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Donalda Trumpa, Keithem Kellogiem.
Wielu ekspertów wątpi w powodzenie tych starań i obawia się ich konsekwencji dla Europy.
Tym razem o „jakąkolwiek pomoc" w walce z M23 poprosiła Czad.