Co najmniej 20 osób poniosło śmierć w nocy z piątku na sobotę w wyniku bombardowania przez syryjskie siły zbrojne prowincji Latakia w zachodniej Syrii - podało w sobotę opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
"Co najmniej 20 osób zginęło w powietrznych nalotach na miasto Salma w rejonie Dżabal Akrad" - powiedział AFP szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman.
Według niego 10 ofiar śmiertelnych to cywile - 6 rebeliantów i czterech cudzoziemców, którzy dołączyli się do walczących powstańców.
"Bilans może wzrosnąć, gdyż wielu rannych jest w stanie krytycznym" - poinformował Rahman.
Prowincja Latakia to rejon uważany za bastion alawitów, skrajnego odłamu szyizmu, z którego wywodzi się prezydent Syrii Baszar el-Asad. Z wyjątkiem kilku miejsc, większość tej prowincji znajduje się pod kontrolą sił rządowych.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.