W 11 krajach świata systematycznie łamana jest wolność religijna. 7 innych państw jest monitorowanych pod tym względem, gdyż zachodzą uzasadnione podejrzenia, że ich władze nie respektują wolności religijnej.
Dane te pochodzą z najnowszego raportu Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej. Działa ona od 1998 r. przy Departamencie Stanu USA. Birma, Korea Północna, Erytrea, Iran, Pakistan, Chiny, Arabia Saudyjska, Sudan, Turkmenistan, Uzbekistan i Wietnam - te kraje znalazły się na liście państw, których rządy systematycznie nie respektują wolności religijnej. Po rocznej przerwie ponownie trafił na nią Wietnam. W 2006 r. istniały pewne sygnały mówiące, że komunistyczny rząd stara się respektować międzynarodowe zobowiązania. Jednak, jak podkreśliła amerykańska sekretarz stanu, radość była przedwczesna. Mimo pewnej poprawy w Wietnamie dalej nie można mówić o poszanowaniu wolności religijnej. Komentując raport Condoleezza Rice wskazała, że na listę państw monitorowanych trafił Irak. Stało się tak, ponieważ odpowiedzialność za łamanie w tym kraju praw człowieka ponoszą nie tylko islamscy fundamentaliści, ale i rząd, który przyzwala np. na prześladowanie chrześcijan i innych mniejszości religijnych. Raport podkreśla, że ponad połowa irackich chrześcijan została zmuszona do opuszczenia swej ojczyzny. Dramatyczna sytuacja pod tym względem panuje też w Afganistanie, Bangladeszu, Egipcie, Indonezji, Nigerii a także na Kubie i Białorusi. Jako kraj gdzie prawa człowieka są najbardziej łamane Amerykańska Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej wskazuje Iran. Przypomina, że systematyczne prześladowanie przedstawicieli wszystkich mniejszości religijnych wpisane jest tam w politykę państwa. Wyroki zapadają w oparciu o wyznawaną przez skazańca religię. Dąży się też do wykorzenienia w tym kraju chrześcijaństwa.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.