Będzie wojna o pigułkę

Pigułka antykoncepcyjna o nazwie Lybrel już w lipcu ma trafić do amerykańskich aptek - przestrzega Życie Warszawy. Zgodę na wprowadzenie tabletki na rynek wyraził w ubiegłym tygodniu tamtejszy regulator rynku leków. Jak udało nam się dowiedzieć, producent leku, firma Wyeth Pharmaceuticals, rozważa wprowadzenie pigułki na polski rynek. – W Polsce dostępnych jest wiele różnych środków antykoncepcyjnych, ale ten to prawdziwa rewolucja. Pytanie, czy przypadnie do gustu Polkom, które są dość tradycyjne, i dla nich miesiączka to oznaka kobiecości – mówi Anna Kozerska z Wyeth Pharmaceuticals. Polki mogą nie mieć okazji, by wypróbować nowy lek. Posłanka PiS Jolanta Szczypińska, wiceprzewodnicząca Sejmowej Komisji Zdrowia, zapowiada, że wystąpi do władz, by nie wydały producentowi zgody na wprowadzenie tabletki na polski rynek. – To jakiś absurd, nie można pozbawiać kobiet ich kobiecości. Ten lek zakrawa o horror. Nie można pozwolić na to, by życie i zdrowie kobiet było zagrożone – mówi Szczypińska. Szef Urzędu Rejestracji Leków Leszek Borkowski uważa, że protesty na nic się zdadzą. – Jeśli dokumentacja będzie w porządku, to lek może trafić do aptek nawet za kilka miesięcy – mówi. Joanna Kluzik-Rostkowska, wiceminister pracy i polityki społecznej ds. rodziny, uważa, że taka pigułka na pewno przydałaby się kobietom, które urodziły niepełnosprawne dziecko i nie chcą mieć kolejnych, oraz takim, które ze względu na wiek nie powinny już mieć potomstwa. Zdecydowanie dalej idzie Joanna Senyszyn z SLD. – Kobiety będą sięgały po taką tabletkę nie dlatego, że chroni przed ciążą, ale z czystej wygody. Gdyby to mężczyźni mieli okres, to taka tabletka byłaby dostępna już sto lat temu – mówi posłanka. Producent Lybrelu ostrzega, że – podobnie jak przy zażywaniu innych leków hormonalnych – istnieje wyższe ryzyko wystąpienia zakrzepów i udaru mózgu. – Lek powinny przyjmować tylko kobiety, u których miesiączka była zawsze bardzo regularna – uważa prof. Stanisław Radowicki, krajowy konsultant położnictwa i ginekologii. I dodaje, że przyjmowanie leków antykoncepcyjnych może doprowadzić do przerostu błony śluzowej macicy, a nawet do nowotworu. Dlatego amerykańska firma postanowiła przeprowadzić w Polsce konsultacje ze środowiskiem ginekologów. – Cokolwiek zrobią, będę przeciw – mówi Szczypińska.