Byli pracownicy Caritas Polska oskarżają jej dyrektora ks. Adama Derenia o mobbing. On zaprzecza, jakoby znęcał się nad swoimi podwładnymi. O wszystkim napisała Rzeczpospolita.
Oskarżenia pracowników Caritas Polska wobec jej dyrektora ks. Adama Derenia o mobbing są poważne. On twierdzi, że to pomówienia, które mają zaszkodzić jemu i instytucji - czytamy w Rzeczpospolitej. W ciągu niespełna dwóch lat rządów ks. Derenia w Caritas Polska przez tę instytucję przewinęło się 40 osób - relacjonuje Rz. Przed objęciem przez niego funkcji pracowało tu 28 osób, teraz 16. Nie ma nikogo, kto pracował tu przed jego przyjściem. Ks. Dereń twierdzi, że kiedy rozpoczynał pracę, poprzedni dyrektor ks. Wojciech Łazewski powiedział mu, że powinien "zwolnić wszystkich pracowników, bo to są śmierdzące lenie". - Byłem z nich zadowolony. Wiem, że teraz dobrze sobie radzą w innych instytucjach, także unijnych - zaprzecza ks. Łazewski. Lista zarzutów stawianych księdzu przez byłych pracowników jest długa: zastraszanie zwolnieniami, poniżanie, skłócanie zespołu, obrzucanie epitetami. - Ks. Dereń nagminnie używał sformułowań powszechnie uważanych za obraźliwe w sposób nieprzystający mu jako szefowi, a osobie duchownej w szczególności. Mówienie na przykład o kimś: "ta debilka nie potrafi niczego zrobić", było eufemizmem - opowiada Artur Andrzejewski, w Caritas Polska przepracował siedem lat. Idiotka, beznadziejna, głupia, debilka, kretynka - byli pracownicy wymieniają epitety, również bardziej wulgarne, jakimi dyrektor ich określał. Twierdzą, że świadomie ich skłócał, aż w końcu nikt nikomu nie ufał. - Gdy organizowałam piknik Caritasu, ksiądz powiedział do koleżanki: "Zobaczymy koniec Moskalowej, jak spieprzy sprawę..." - opowiada Magda Moskal, sześć i pół roku w Caritas. - Kiedy ktoś dowiadywał się od innych, że dyrektor krytykuje jego pracę, i próbował z nim rozmawiać, ksiądz tłumaczył, że to plotki rozsiewane przez zazdrosne koleżanki albo że to było nie o tej, ale innej osobie. Pracownicy bardzo źle wspominają wtorkowe zebrania, które nazywali godzinami nienawiści. - Wtorek był dniem strachu. Niewinne spojrzenie, uśmiech między nami mogły doprowadzić księdza do furii. Upokarzał nas, doprowadzał do łez - opowiada Małgorzata Ziober, w Caritas Polska osiem miesięcy. - Raz zmieszał mnie z błotem, a po zebraniu zaprosił do gabinetu, żeby powiedzieć, żebym się nie denerwowała, bo my, dyrektorzy, pomożemy. Ks. Dereń był mistrzem manipulacji.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.