Włosi też mają problem z handlem w niedzielę

Brak komentarzy: 0

KAI

publikacja 08.06.2007 04:23

Po nowym apelu dziennika biskupów włoskich Avvenire o powstrzymanie się przed handlem w niedziele i święta, dyskusja na ten temat przeniosła się na szpalty innych gazet.

Corriere della Sera informuje, że według sondażu przeprowadzonego przez mediolański Uniwersytet Bocconi, 80 proc. Włochów jest za tym, by centra handlowe czynne były we wszystkie niedziele. W tej chwili czynne są tylko 14 niedziel w roku. Dzięki temu, między innymi, powstałoby dodatkowych dziewięć 9 tys. nowych miejsc pracy, a obroty tych centrów wzrosłyby o 4 miliardy euro. Corriere della Sera rozmawia też z księdzem Davide Banzato ze stowarzyszenia "Nowe horyzonty". "Nie ulega wątpliwości, że centra handlowe stały się takim miejscem spotkań, jakim kiedyś byłby parafie, dlatego tam idziemy" - mówi ks. Banzato. Organizuje on tam przedstawienia: "zakonnice w przebraniu klauna, kapłani w roli żonglerów". "Na koniec rozdajemy ulotki i rozmawiamy z ludźmi, wysłuchując ich problemów" - mówi włoski kapłan. Zdaniem ks. Bonzato tylko w jednym centrum handlowym, w mieście Frosinone (w pobliżu Monte Cassino), odmówiono mu wstępu, "nawet na parking", ponieważ "dyrektorem jest antyklerykał". Na tej samej stronie mediolański dziennik zamieszcza rozmowę z Riccardo Conte, właścicielem jednej z rzymskich pasmanterii, który jest wiceprzewodniczącym organizacji kupców, zabiegającej o liberalizację handlu i możliwość pracy także w niedzielę. Z dumą pokazał on reporterowi mediolańskiej gazety kopię edyktu, wydanego 3 lutego 1802 roku przez Państwo Kościelne, w którym mowa jest o tym, że handlować można nawet w niedzielę, nie wcześniej jednak, jak "po pierwszej Mszy św.".

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona