Chrześcijanie na Cyprze znów są prześladowani. O kolejnym incydencie wymierzonym w wolność kultu i wyznania informuje prawosławny abp Chryzostom II.
W specjalnym komunikacie wydanym przez ambasadę Cypru przy Stolicy Apostolskiej czytamy, że turecka policja przemocą uniemożliwiła odprawienie Mszy w klasztorze św. Barnaby w Famaguście, w tureckiej części wyspy. Prawosławny monaster został zamieniony na muzeum. Jednak do tej pory chrześcijanie mogli się w nim modlić po wcześniejszym zapłaceniu biletu wstępu. Tym razem archimandrycie Gabrielowi uniemożliwiono odprawienie liturgii dla grupy wiernych. Nielegalnie działająca „policja turecko-cypryjska” wypędziła najpierw wszystkich wiernych z klasztoru, a następnie obraźliwymi okrzykami i bluźnierstwami pod adresem chrześcijaństwa zagłuszyła celebransa. Jak informuje ambasada Cypru przy Stolicy Apostolskiej, wszyscy uczestnicy liturgii zostali spisani przez policjantów. Według prawosławnego arcybiskupa Cypru zaistniała sytuacja doskonale obrazuje polityczne deklaracje zwierzchnika tureckich sił zbrojnych, gen. Yasara Buyzkanita, który przypomniał, że wojsko tureckie nigdy nie opuści podbitych przez siebie w 1974 r. terenów. W tureckiej części Cypru znajduje się 500 niszczejących cerkwi. Abp Chryzostom II prosił przywódców europejskich o pomoc w ocaleniu tego, jak podkreślił „dziedzictwa ludzkości”. Przypomniał zarazem, że od czasu zajęcia północnej części wyspy przez Turków tamtejsza wspólnota prawosławna licząca 15 tys. osób, zmalała do 300, podczas gdy katolików jest tam zaledwie 200.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.