Setki bydgoszczan wspominało we wtorek męczeńską śmierć św. Maksymiliana Kolbego. Pielgrzymowali ulicami swego miasta, w łączności z pątnikami na Jasnej Górze. Na ramionach mieli błękitne chusty - symbol tych, którzy zginęli w obozach koncentracyjnych - informuje Gazeta Wyborcza.
Pielgrzymka odbyła się już po raz 18. Rozpoczęło ją nabożeństwo w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Pątnicy wyruszyli z pl. Piastowskiego o godz.16. Sześciokilometrową wędrówkę zakończyła msza na Osowej Górze. - To wędrówka dla tych, którzy nie mają już sił lub możliwości, by pójść do Częstochowy - mówi organizator ks. Kazimierz Kamiński, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego. Pomysłodawcą pielgrzymki maksymilianowskiej był ksiądz kanonik Bogdan Jaskólski. Pierwsza przeszła przez Bydgoszcz 14 sierpnia 1989 r., gromadząc dwustu pątników. - Przez te lata urośliśmy w siłę - twierdzi ks. Kamiński. - W dniu odpustu naszej parafii mieszkańcy modlą się za ofiary wojny.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.