Bp Zygmunt Zimowski łączy się bólu z rodzinami pilotów, którzy zginęli dzisiaj podczas pokazów lotniczych AiR Show w Radomiu. - Radość naszego miasta zamieniła się w smutek - podkreślił ordynariusz radomski. Wszelkie pokazy i imprezy towarzyszące na Air Show zostały odwołane. Po wypadku obecni na pokazach kapelani wojskowi razem z widzami odmówili modlitwę Ojcze Nasz za ofiary wypadku.
Do tragedii doszło kilka minut przed 16.00. Kiedy doszło do wypadku na lotnisku zaległa przerażająca cisza. Tylko spiker komentujący akrobacje krzyknął. - Chryste Panie, nie mogli tego przeżyć! Niestety, miał rację. Piloci wykonywali akrobacje na samolotach Zlin, w czteroosobowym składzie. W trakcie pokazów dwa z nich zderzyły się skrzydłami, w wyniku czego jedna z maszyn spadła na ziemię. Wraki spadły do lasu na obrzeżach lotniska. Bp Zimowski na antenie Radia Plus powiedział, że łączy się w bólu i rozpaczy z rodzinami ofiar wypadku lotniczego. - Jako pasterz diecezji radomskiej wyrażam głęboki żal po tragedii i śmierci dwóch osób, modlę się za spokój ich duszy. Ogarniam modlitwą rodziny pozostające w bólu i rozpaczy. Słowa ludzkie w tym momencie nie wyrażą tego, co się stało, dlatego odwołuję się do słów do Jezusa Chrystusa: "Jam jest zmartwychwstanie i życie, kto we Mnie wierzy, choćby umarł, żyć będzie na wieki. Niech nadzieja chrześcijańska przeważy i da nadzieję życia wiecznego - powiedział bp Zygmunt Zimowski. Piloci, którzy zginęli w Radomiu byli członkami Grupy Akrobacyjnej "Żelazny" z Zielonej Góry. Piloci byli doświadczonymi zawodowcami. Grupa powstała w roku 2000 przy wsparciu Aeroklubu Ziemi Lubuskiej i sieci sklepów, która została jej sponsorem.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.