Ks. Jankowski: PiS wygra, bo PO nie ma szans

Komentarzy: 4

Dziennik/a.

publikacja 18.09.2007 10:37

Każdy, kto racjonalnie patrzy na scenę polityczną, wie, że PiS wygra, bo PO nie ma szans. Jeśli miałbym coś doradzić Platformie, to żeby obcięła ten kamień u swojej szyi, co się Tusk nazywa - mówi w rozmowie z Dziennik ksiądz prałat Henryk Jankowski.

Były proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku szczegółowo analizuje sytuacje poszczególnych partii i polityków. Daje też niektórym z nich rady, co powinni w najbliższym czasie zrobić. Piotr Nisztor: Ruszyła kampania. Dochodzą nas słuchy, że przychodzili już politycy szukający u księdza wsparcia politycznego. Kto szukał u księdza pomocy? Ks. Henryk Jankowski: Przychodzą do mnie różni ludzie od poczciwych szaleńców wierzących w swoją szansę aż po poważnych polityków czołowych partii. Myślę, że to spóźnione próby ratowania własnej skóry, bo nie wszyscy mieli tyle czasu w ciągu tej kadencji na spotkania ze mną. Uciekający z tonących okrętów najczęściej proszą o pomoc w dostaniu się na listy PiS. Z zasady popieram młodych, którzy jeszcze nie przesiąkli, nie myślą o własnym interesie i nie są zmanierowani. I choć generalnie jestem za PiS, to męczą mnie już czasem intrygi różnych posłów, także z Gdańska. - Kogo więc poprze ksiądz oficjalnie podczas wyborów? - Chce pan, żeby mnie Biskup ukarał (śmiech). - Kto wygra wybory? - Każdy, kto racjonalnie patrzy na scenę polityczną, wie, że PiS wygra, bo PO nie ma szans. Jeśli miałbym coś doradzić Platformie, to żeby obcięła ten kamień u swojej szyi, co się Tusk nazywa, bo nie wierzę, żeby tam nie było porządnych ludzi. - A co ksiądz radzi Lewicy i Demokratom? - Niech Bóg broni. Żebym nie leżał w szpitalu, to bym już nie raz rąbnął w telewizor, jak widzę Olejniczaka. O nim to mam akurat takie zdanie jak Oleksy. A na miejscu Kwaśniewskiego to już bym kupował bilet do Ameryki. - Czy Samoobronie uda się wejść do parlamentu? - Sprawa Samoobrony jest dla mnie osobiście przykra. Co prawda, dawno nie rozmawiałem z Andrzejem Lepperem, więc nie wiem, co ma na swoją obronę, ale pomijając wątki moralne, bo tu po ostatnich deklaracjach nie ma już o czym dyskutować, to poszło to wszystko w złą stronę. Chociaż z drugiej strony deklaracja o chęci bycia lewicą i wystawianie na swoich listach ludzi SLD, mam nadzieję, rozproszy elektorat lewicowy. - Czy podejrzenia wobec Leppera i zarzuty w seksaferze dla jego prawej ręki Łyżwińskiego nie są już początkiem końca Samoobrony? - Osobiście nikomu źle nie życzę. Nie ukrywałem swojej, jak to się mówi, pewnej sympatii dla Andrzeja Leppera. Uwierzyłem trochę, że jest takim Wałęsą III RP i nawet trochę popełnił podobne błędy, otoczył się złymi ludźmi. Widocznie każdy ma swojego Wachowskiego.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona