Na ekrany amerykańskich kin wszedł niezwykły film dokumentalny poświęcony historii amerykańskiej dyskusji o aborcji.
Czarno-biały dokument, zatytułowany "Jezioro ognia" (Lake of Fire), zrealizował angielski filmowiec Tony Kaye. Film powstawał przez 16 lat i zawiera m.in. wstrząsające obrazy nakręcone w klinikach aborcyjnych i szpitalach, sceny z protestów ulicznych zorganizowanych przed przeciwników aborcji oraz wypowiedzi zwolenników legalizacji zabijania dzieci nienarodzonych. Sam tytuł odwołuje się do wizji opisanej w 20 rozdziale Apokalipsy św. Jana, który może symbolizować piekło, ale również unicestwienie i stan całkowitej nieświadomości. Recenzentka filmowa New York Times'a podkreśla, że dokument jest inny niż wszystko, do czego Amerykanie się przyzwyczaili. Przyznaje, że pokazywane tu sceny i zdjęcie są wyjątkowe drastyczne i niekiedy widz nie będzie mógł ich fizycznie znieść. W ponad dwuipółgodzinnym filmie nie ma klasycznej narracji, pojawiają się jednak osoby, które prezentują swoje poglądy i stanowiska w sprawie aborcji, przedstawiają świadectwa własnych doświadczeń, reżyser korzysta niekiedy z sond ulicznych i archiwalnych nagrań. Wśród rozmówców są miedzy innymi Alan M. Dershowitz, Noam Chomsky czy Peter Singer. Dokument przemawia przede wszystkim jednak obrazem. Według dziennikarki NYT decyzja, by operować jedynie czernią i bielą, miała podobne przesłanki jak w przypadku "Listy Schindlera". "Zbyt dużo krwi odstraszyłoby widzów. Nieobecność koloru osłabia nieco siłę poszczególnych scen, co pozwala widzowi nie odwracać wzroku" - pisze Manohla Dargis. Szokujące sceny ukazują szczegółowy przebieg kilku aborcji. Są zdjęcia kobiety, która nie przeżyła zabiegu aborcyjnego w jednym z motelowych pokojów. Niektóre materiały reżyser uzyskał dzięki organizacji "Operation Rescue" grupującej amerykańskich działaczy pro-life. Kaye zaczynał od kręcenia reklamówek. W 1998 roku wyreżyserował "American History X"( Więzień nienawiści) o charyzmatycznym neonaziście. Pracę nad "Jeziorem ognia" rozpoczął na początku lat 90. ubiegłego wieku.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.