Mieszkańcy Berkley w stanie Michigan rozpoczęli społeczną kampanię na rzecz przywrócenia prawa do publicznego wystawiania bożonarodzeniowej szopki przed ratuszem miejskim. W ubiegłym roku, pod naciskiem Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich (ACLU), radni Berkley ustanowili zakaz prezentowania tradycyjnych figur z historii o Bożym Narodzeniu w centrum miasta.
Jednak dzięki oddolnej inicjatywie Georgii Halloran, która zebrała odpowiednią ilość podpisów pod wnioskiem, obywatele doprowadzili do tego, że 6 listopada -podczas wyborów powszechnych - odbędzie się dodatkowe głosowanie w tej konkretnej sprawie. Wyborcy będą mogli wnieść poprawkę do obowiązującej karty praw miejskich. Jeśli większość poprzez wniosek, włodarze miasta będą musieli się zgodzić na obecność bożonarodzeniowej dekoracji w publicznym miejscu. Inicjatorka petycji przypomina, że Boże Naradzenie to święto narodowe. "Nie zgodzimy się na groźby ze strony ACLU, która dyktuje nam jak mamy czcić to święto" -podkreśla. Halloran uzyskała darmową pomoc prawną od Centrum Prawa im. Tomasza Moore`a - renomowanej adwokackiej organizacji z Ann Arbor w stanie Michigan przeciwdziałającej dyskryminacji katolików w Stanach Zjednoczonych. Firma ta m.in. walczyła w Sądzie Najwyższym o uchylenie decyzji wydanej przez władze miasta Nowy Jork, zakazującej wystawiania w szkołach państwowych szopek bożonarodzeniowych. Zdaniem Richarda Thompsona, kierującego Centrum, argumentacja, którą się posłużono, decydując o wyrzuceniu szopki z miasta, ma kamuflować prawdziwy strach przed pozwem wobec ACLU. Jego zdaniem rada podjęła złą decyzję, a obywatele Berkley mają szansę to naprawić. Zgodnie z orzeczeniem federalnego Sądu Apelacyjnego stanu Michigan, wystawianie publiczne tradycyjnych szopek nie jest sprzeczne z konstytucją. Od dłuższego czasu amerykańscy liberałowie kwestionują religijny charakter świąt Bożego Narodzenia w imię "wielokulturowości kraju i konstytucyjnego rozdziału religii od państwa". Nie tak dawno amerykańska federacja domów towarowych zaleciła, by w sklepach nie zamieszczano napisów "Merry Christmas" (Wesołego Bożego Narodzenia), a np. "Happy Holiday" (Szczęśliwych świąt).
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.