Kardynał Józef Glemp zagrał w filmie fabularnym "Popiełuszko" - dowiedział się Wprost. Prymas ucharakteryzowany tak, by wyglądał dwadzieścia lat młodziej, nauczył się roli, posłusznie słuchał reżysera. Z jednym wyjątkiem: sceny swojej burzliwej rozmowy z ks. Jerzym. W tym miejscu odszedł od scenariusza i przedstawił własną wersję.
Bezprecedensową decyzją o zagraniu w filmie oraz modyfikacją odegranych scen kard. Glemp próbuje zmienić, jego zdaniem, krzywdzącą opinię o relacjach, jakie panowały między nim a kapelanem "Solidarności". "SB przy przesłuchaniach szanowało mnie bardziej" – napisał ks. Jerzy Popiełuszko w swych "Zapiskach" po jednym ze spotkań z prymasem. Chodziło o propozycję wyjazdu na studia do Rzymu, jaką złożył mu kardynał. Prymasa, za pośrednictwem abp. Bronisława Dąbrowskiego, ostrzegano, że jeżeli Popiełuszko nie ograniczy swej opozycyjnej działalności, grozi mu niebezpieczeństwo. - Kilkakrotnie z nim rozmawiałem. Przyszedł kiedyś do mnie w towarzystwie czterech nieznanych mi panów, którzy proponowali wysłanie go na studia do Rzymu. On sam przysłuchiwał się temu obojętnie. Powiedziałem mu: "Jak chcesz, to cię wyślę". A on na to: "Nie chcę". Dla mnie było jasne, że nie mogę tego zrobić. Odbiór mojej decyzji byłby przecież oczywisty: prymas współpracuje z reżimem – wspominał trzy lata temu kard. Glemp w jednym z wywiadów. I przekonywał, że on sam rozmowę zapamiętał inaczej, niż opisał to ks. Jerzy. – Przedstawioną przez niego wersję naszego spotkania uważam za nieprawdziwą. Myślę, że ktoś mu coś podszepnął, zasugerował, podyktował. Jego otwartość na ludzi sprawiała, że wiele osób próbowało wywierać na niego nacisk – mówił prymas Glemp. O determinacji hierarchy w walce o własną wersję historii świadczy to, że wpłynął na reżysera, by zmodyfikował scenę spotkania z ks. Jerzym. – Konfrontowaliśmy notatki księdza Popiełuszki ze wspomnieniami prymasa. Ostatecznie kardynał miał duży wpływ na scenę – przyznaje w rozmowie z Wprost reżyser filmu Rafał Wieczyński.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.