Ponad 50 osób przebywa w Domu dla Bezdomnych Mężczyzn w Tarnowie prowadzonym przez Caritas. Placówka jest przepełniona. Mimo tego, personel przygotowuje kolejne łóżka na korytarzach.
Tarnowski dom dla bezdomnych mężczyzn prowadzony przez Caritas dysponuje 42 miejscami. Mimo, iż od kilku dni stan jest przekroczony, każdy kto tam trafi zostanie przyjęty. "Szczególnie w ostatnich dniach, przy pogarszającej się pogodzie, zgłaszają się nowe osoby z Tarnowa i z sąsiednich miejscowości" - podkreśla Jerzy Maślanka, kierownik caritasowskiej noclegowni. Dla bezdomnych przygotowano już kilka dodatkowych miejsc, a w miarę potrzeb będą dostawiane kolejne łóżka. W ciągu roku placówkę odwiedza ok. 500 osób. Najczęściej podopieczni spędzają tam jesień i zimę, łącznie do trzech miesięcy. Są jednak tacy, którzy mieszkają w ośrodku nawet kilka lat. Najwięcej bezdomnych przebywało na terenie domu w zimie na przełomie lat 2005/2006 - ponad 70 osób. Dom w Tarnowie pomaga ludziom bez dachu nad głową od 14 lat. Jest to placówka o charakterze opiekuńczo-resocjalizacyjnym. Zapewnia bezdomnym mężczyznom schronienie, wyżywienie, pomoc medyczną, socjalną i duszpasterską. Schronisko jest jedyną tego typu placówką na terenie diecezji tarnowskiej, prowadzoną przez Caritas. Podobne domy, istniejące w Mielcu i Nowym Sączu, należą do Towarzystwa im. św. Brata Alberta. Fundacja "Kromka Chleba" uruchomiła noclegownię przy tarnowskim dworcu kolejowym. W Domu dla Bezdomnych Mężczyzn w Tarnowie ludzie bez dachu nad głową mogą nabrać sił nie tylko fizycznych, ale także duchowych. W kaplicy odprawiane są Msze św. i nabożeństwa, przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocą odbywają się rekolekcje. Wolontariusze zaangażowani w działalność domu pomagają bezdomnym w znalezieniu pracy. W listopadzie odprawiane są nabożeństwa w intencji zmarłych.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.