Do poważnego ataku na chrześcijan, przygotowujących się do obchodów świąt Bożego Narodzenia, doszło we wschodnioindyjskim stanie Orissa.
W miejscowości Bamunigam w powiecie Kandhamal (335 km na południowy zachód od stolicy stanu - Bhubaneśwaru) 24 grudnia ok. 500 ludzi zaatakowało chrześcijan różnych wyznań, uczestniczących w jasełkach odgrywanych pod namiotem. Napastnicy, prawdopodobnie fanatycy hinduscy, rozpędzili zgromadzonych ludzi, a wielu z nich zranili, w tym niektórych ciężko. Zakonnica Prasan Sualsingh powiedziała azjatyckiej agencji prasowej UCANews, że przedstawienie z okazji Bożego Narodzenia było wspólną inicjatywą miejscowych katolików, baptystów i zielonoświątkowców. Postanowili oni razem obchodzić święta "na wielką skalę". Na prośbę wiernych władze powiatu obiecały im ochronę policyjną wokół namiotu, aby zapewnić spokojny przebieg świąt. Siostra przypomniała, że Orissa znana jest z nastrojów antychrześcijańskich. Tymczasem policja nie była obecna na miejscu, gdy doszło do napaści. Miejscowa parafia miała zezwolenie od władz powiatu i policyjnych na przeprowadzenie widowiska i na ustawienie namiotu w miejscu publicznym, aby umożliwić jak największej liczbie ludzi udział w uroczystościach. Chrześcijanie oświetlili namiot, nadając mu świąteczny charakter. Praful Nayak, naoczny świadek całego zdarzenia, powiedział UCANews, że niektórzy z napastników zaczęli strzelać w namiocie, inni zaatakowali zebranych mieczami i drewnianymi pałkami oraz zniszczyli wystrój wnętrza. Według Nayaka, wyrządzone w ten sposób straty ocenia się na 200 tys. rupii (ok. 5 tys. dolarów). Miejscowy proboszcz ks. Prodosh Nayak poinformował UCANews, że dwie osoby mają rany postrzałowe a wiele inne chrześcijan jest rannych. Zdaniem proboszcza, do tego rejonu przybyli liczni radykałowie hinduscy, którzy "mogą zrobić jeszcze więcej szkód". "Chrześcijanie żyją w prawdziwym zagrożeniu" - dodał kapłan. Przywódcy chrześcijańscy w Orissie skarżą się, że ich wierni nieustannie doświadczają ataków i pogróżek w tym stanie, rządzonym przez koalicję złożoną z miejscowej partii i oddziału Bharatiya Janata Party, otwarcie prohinduskiej. Jest ona tam politycznym ramieniem grup usiłujących uczynić Indie państwem teokratycznym. W ostatnim dziesięcioleciu domy chrześcijan i ich świątynie w stanie wielokrotnie były podpalane, a wywodzący się z miejscowych plemion wyznawcy Chrystusa byli zastraszani i bojkotowani przez hindusów. Zginęło też wielu świeckich i duchownych różnych wyznań. Na początku 1999 grupa skrajnie prawicowych działaczy hinduskich spaliła żywcem w samochodzie pastora australijskiego Grahama Stuarta Stainesa i jego dwóch nieletnich synów. W tym samym roku zamordowano również katolickiego kapłana Arula Dossa z diecezji Balasore w tym samym stanie.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.