Przed 90 laty - z 31 stycznia na 1 lutego 1918 w całej Rosji, rządzonej wówczas przez bolszewików, wprowadzono kalendarz gregoriański.
Rada Komisarzy Ludowych (Sownarkom) zarządziła, aby po ostatnim dniu stycznia nastąpił od razu 14 lutego. Rosja była jednym z ostatnich państw europejskich, które przeszły z kalendarza juliańskiego (wprowadzonego przez cesarza rzymskiego Juliusza Cezara w 46 r. przed Chrystusem), czyli tzw. starego stylu, na gregoriański, wprowadzony 4 października 1582 przez Grzegorza XIII (nowy styl). Przyjęcie kalendarza gregoriańskiego nie oznaczało automatycznie włączenia się Kościoła prawosławnego w tę zmianę. Większość Kościołów prawosławnych, z wyjątkiem rosyjskiego, gruzińskiego, serbskiego i jerozolimskiego, przeszło na nowy styl w 1923. Formalnie nie był to jednak kalendarz gregoriański, ale bardzo zbliżony do niego tzw. kalendarz nowojuliański, który pokrywa się z tym pierwszym aż do 2800 roku. Ten właśnie styl nowojuliański wprowadził także w Kościele rosyjskim jego ówczesny zwierzchnik patriarcha Tichon 15 października 1923. Ponieważ jednak decyzja ta wywołała głębokie spory i podziały w Kościele, chociaż przyjęły ją w praktyce wszystkie parafie moskiewskie, przeto już 8 listopada tegoż roku patriarcha zarządził „tymczasowe odłożenie [na potem] powszechnego i obowiązkowego wprowadzenia w Kościele nowego stylu”. Tym samym „nowy styl” obowiązywał w Kościele rosyjskim tylko 24 dni. Na naradzie Kościołów prawosławnych w Moskwie w lipcu 1948 postanowiono, że daty Wielkanocy i wszystkich świąt ruchomych mają być wyliczane według tzw. paschalii aleksandryjskiej, tzn. starego stylu i – zgodnie z wielowiekową tradycją – ma się tym nadal zajmować Patriarchat Aleksandryjski. Święta stałe natomiast, np. Boże Narodzenie, będą obchodzone według tego kalendarza, którym żyje na co dzień dany Kościół lokalny. Obecnie w praktyce tylko Fiński Kościół Prawosławny obchodzi Wielkanoc i oparte na niej święta według kalendarza gregoriańskiego.
Referendum w sprawie odwołania rady miejskiej jest nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję.
Legendarny dowódca II Korpusu Polskiego został pochowany wśród swoich żołnierzy.
Zwolennicy przypisywali mu wyłącznie zalety. Przeciwnicy zarzucali zaś zdławienie demokracji.