Reklama

Starają się zwieść sądy kościelne

Aż 10 tys. Polaków w ubiegłym roku wystąpiło do sądów kościelnych o tzw. unieważnienie małżeństwa - twierdzi dziennik Polska.

Reklama

To o jedną trzecią więcej niż dwa lata temu. Lawinowo rośnie też liczba spraw załatwianych pozytywnie w trybunałach. Kilka lat temu sądy kościelne orzekały o nieważności tylko połowy ze zgłaszanych małżeństw. Dziś unieważniają aż dwie trzecie. Skąd ten wzrost? Specjaliści nie mają wątpliwości. Sprawami zajmują się zawodowi prawnicy. Kancelarie udzielające porad w dziedzinie prawa kanonicznego pojawiają się jak grzyby po deszczu. Okazało się bowiem, że na rozwodzie kościelnym można więcej zarobić niż na zwykłym. Niektóre kancelarie za uwolnienie od niechcianych więzów kasują nawet do 10 tys. zł. Mecenasi mają gotowe katalogi porad. Prawo kanoniczne przewiduje bowiem, że małżeństwo może zostać uznane za nieważne, m.in. gdy w trakcie składania przysięgi występowała nieszczerość, psychiczna niezdolność w momencie jej składania i brak akceptacji dla posiadania i wychowania w wierze katolickiej dzieci. Działalność kancelarii świadczących usługi z dziedziny prawno-kanonicznej krytykują duchowni. - Niestety, te firmy często nie opierają się tylko na prawdzie czy prawie, ale manipulują faktami - mówi ksiądz prof. Remigiusz Sobański z Uniwersytetu Śląskiego, wybitny znawca prawa kanonicznego. - Ludzie przygotowani przez tych prawników starają się zwieść sądy duchowne i opowiadają sfabrykowane historie. Mydlą też oczy sędziom, zasypując ich paragrafami prawa kanonicznego - ocenia. Podobną opinię wyraża ks. biskup Tadeusz Pieronek, również profesor prawa. - Może się zdarzyć, że kapłani dadzą się zwieść człowiekowi poinstruowanemu przez prawnika. Ale to ma negatywne konsekwencje dla tego wiernego - ostrzega biskup. - To na jego sumieniu ciąży grzech i zostanie z niego rozliczony przez Boga. Kościół wymienia też jednak inne powody, dla których rośnie liczba nieważnych małżeństw. Oprócz częstszych rozwodów cywilnych, ksiądz Sobański widzi jeszcze dwa. - Kościół wraz z rozwojem nauk takich jak np. psychologia uczy się rozpoznawać nowe powody, dla których należy stwierdzić nieważność małżeństwa - tłumaczy znawca prawa kanonicznego. - A poza tym ludzie do związku na całe życie są coraz gorzej przygotowywani przez rodziny, media i społeczność - dodaje kapłan. Drastyczny wzrost małżeństw uznanych za nieważne nie spodobał się już papieżowi. Benedykt XVI zaapelował kilka tygodni temu, by kościelni sędziowie rzadziej wydawali takie wyroki. I kierowali się większym rygoryzmem. A sądy duchowne mają dużo pracy. Aż 400 wniosków o uznanie nieważności małżeństwa złożyli w zeszłym roku wierni Archidiecezji Warszawskiej. W 2000 r. było ich ok. stu mniej. W Gdańsku liczba wniosków podwoiła się w ciągu siedmiu lat. Zdaniem socjologów wzrost liczby tzw. rozwodów kościelnych to nie tylko zasługa skutecznych prawników. - Staliśmy się hedonistami, myślimy tylko o swojej wygodzie - komentuje prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny z Uniwersytetu Warszawskiego. - Nie chce nam się ratować małżeństw. Niektórzy szukają więc pomocy takich kancelarii - dodaje. Księża podkreślają, że nie istnieje nic takiego jak kościelny rozwód. Samo określenie "unieważnienie" też jest niewłaściwe. Sąd nie orzeka bowiem, że małżeństwo przestało być ważne, ale stwierdza, że nie było ważne od samego początku istnienia. Jedną z kancelarii prawno-kanonicznych prowadzi Małgorzata Baran ze Stalowej Woli. Studiowała prawo kanoniczne, ale nie ma oficjalnej zgody władz kościelnych na działalność. - Nie robię nic złego. Nie przekłamuję, nie wykorzystuję kruczków prawnych. Za nieduże pieniądze pomagam tym, którzy nie wiedzą, na co zwrócić uwagę w trudnym procesie - wyjaśnia właścicielka kancelarii. Od redakcji portalu Wiara.pl Po pierwsze, nie "unieważniają", lecz uznają za nieważne od samego początku. To ogromna różnica. Po drugie, Kościół nie ujawnia danych na temat liczby rozpatrywanych w sądach kościelnych spraw i ich wyników, więc podane w tekście dane należy traktować z dużą... ostrożnością. Po trzecie, bylibyśmy zawiedzeni, gdyby w tekście na ten temat nie użyto fałszującego rzeczywistość sformułowania "rozwód kościelny". Autor tego tekstu nas nie zawiódł. Po czwarte, artykuł zwraca uwagę na rzeczywiście groźne zjawisko, jakim jest żerowanie prawników na ludziach, którzy się rozwiedli. Zapominają oni nie tylko, że Boga nie da się okłamać, ale że nawet w świeckich sądach nie wolno składać fałszywych zeznań, bo to przestępstwo.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Sobota
dzień
5°C Sobota
wieczór
2°C Niedziela
noc
2°C Niedziela
rano
wiecej »

Reklama