Nie oskarżyłem, tym bardziej nie skazałem ani nawet nie oceniłem żadnego z duchownych - bohaterów artykułu - czytamy w oświadczeniu dziennikarza Krzysztofa M. Kaźmierczaka, autora artykułu «Teologia i agentura», opublikowanego przez Polska Głos Wielkopolski.
W związku z zamieszczonym na Waszym portalu informacjami o moim artyule "Teologia i agentura" proszę o zamieszczenie także mojego oświadczenia w tej sprawie, o poniższej treści: Oświadczenie Kurii Metropolitalnej w Poznaniu - odpowiedź autora W związku z oświadczeniem Kurii Metropolitalnej w Poznaniu zarzucającej mi publicznie stosowanie esbeckich metod i łamanie zasad pracy dziennikarskiej w związku z artykułem "Teologia i agentura" informuje, że zawiera ono szereg całkowicie nieprawdziwych informacji i bezpodstawnych zarzutów. Nie oskarżyłem, tym bardziej nie skazałem ani nawet nie oceniłem żadnego z duchownych - bohaterów artykułu. Przedstawiłem jedynie informacje zachowane w ocalałej po SB dokumentacji i skonfrontowałem je ze stanowiskiem duchownych umożliwiając im przedstawienie wyjaśnień. W artykule opisałem także ówczesne uwarunkowania historyczne mogące świadczyć na korzyść kościelnych naukowców. Całkowicie bezpodstawne i uwłaczające mi są zarzuty stosowania esbeckich metod w rozmowach z duchownymi zawarte w pkt. 3 oświadczenia. Zapewniam, że: - telefonowałem do bohaterów artykułu o różnych porach dnia, przez szereg dni; większość z nich była uchwytna tylko wieczorami, ale nie dzwoniłem po godz. 22, - za każdym razem uprzejmie pytałem rozmówców, czy zgadzają się na rozmowę, proponowałem też spotkania (nie było zainteresowania), - żadnego z księży niczym nie straszyłem, - z każdym duchownym rozmawiałem bardzo uprzejmie, wręcz serdecznie. Odnośnie zarzutu wymienienia w artykule nieżyjącego naukowca zarejestrowanego jako TW: gdyby było to nieetycznym postępowaniem, to jak należy oceniać tłumaczenie przez bohaterów artykułu swoich konktaktów z oficerami SB rzekomym pozwoleniem nieżyjącego arcybiskupa Jerzego Stroby? Mój artykuł spełnia standardy dziennikarskie, a bezzasadne zastrzeżenia i napastliwe oceny wynikają z podjęcia bardzo kontrowersyjnego tematu. Krzysztof M. Kaźmierczak
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.