Według syryjskich mediów państwowych w prowincji Idlib w północno-zachodniej Syrii uzbrojeni napastnicy uprowadzili w niedzielę pracowników misji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) po ostrzelaniu ich pojazdów.
Powołując się na władze lokalne, agencja SANA poinformowała, że napastnicy najpierw zablokowali drogę, którą jechali pracownicy Czerwonego Krzyża, uprowadzeni następnie w nieznane miejsce.
Pracowników misji MKCK w Syrii porwała "uzbrojona grupa terrorystyczna" - podała agencja, używając sformułowania, którym syryjskie władze reżimowe często określają rebeliantów walczących o obalenie prezydenta Baszara el-Asada.
Więcej szczegółów nie podano. Agencji Reutera nie udało się potwierdzić też tego doniesienia w innych źródłach. Rosyjska agencja ITAR-TASS podała, powołując się na źródła w syryjskich służbach, że porwano trzech pracowników MKCK.
Rzecznik MKCK w Genewie powiedział, że nie może ani potwierdzić, ani zaprzeczyć doniesieniu rosyjskich mediów o porwaniu trzech pracowników organizacji w prowincji Idlib. "Ustalamy fakty" - powiedział Ewan Watson.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.
Do końca roku oczekuje się w Rzymie ponad 30 mln turystów i pielgrzymów.
Nie mamy o nich żadnych informacji, a wy niczego nie robicie - wykrzykiwały.
Nowe pojawienie się wirusa i stan epidemii ogłoszono w zeszłym tygodniu.
Kontrakty z NFZ wystarczają tylko na pokrycie podstawowych kosztów - zwraca uwagę organizacja.
8-letni Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała.