Przed zdeprawowaną kulturą polityczną i lekceważeniem skutków procedur demokratycznych ostrzegli wiernych biskupi Paragwaju. Wydali oni komunikat przed wyborami, w których ma zostać wyłoniony nowy prezydent, władze samorządowe i parlament. Głosowanie wyznaczono na 20 kwietnia.
Biskupi wyrażają opinię, że pełna demokracja nigdy na dobre nie zagościła w Paragwaju, choć tamtejsza konstytucja mówi o reprezentatywności, partycypacji i pluralizmie. Ich zdaniem dzieje się tak przez „zdeprawowaną kulturę polityczną”. Polega ona na rozpowszechnionej korupcji, poplecznictwie i bezkarności wśród elit politycznych kraju. Te zjawiska muszą zostać jak najszybciej wykorzenione, a ich miejsce powinny zająć rzeczywiste zdolności i programy, uczciwość, poświęcenie, wysiłek i odpowiedzialność – apelują paragwajscy biskupi. Wyjaśniają także sprawę udziału w wyborach prezydenckich suspendowanego biskupa katolickiego Fernando Lugo. Dokument przypomina, że zgodnie z prawem kanonicznym jest on nadal osobą duchowną. Tymczasem konstytucja Paragwaju zabrania duchownym kandydowania na urząd głowy państwa. Biskupi nie popierają ani nie wskazują wiernym żadnego z kandydatów, choć przypominają o potrzebie odpowiedzialności przy głosowaniu. „Nigdy dosyć ostrzeżeń przed zgubnymi i nieodwracalnymi dla demokracji skutkami niedoceniania czy trywializacji wartości oddanego głosu” – czytamy w komunikacie paragwajskiego episkopatu.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.