IPN szuka osób odpowiedzialnych za komunistyczne zbrodnie popełnione na kieleckim biskupie ks. Czesławie Kaczmarku - podaje Nasz Dziennik.
Po brutalnym śledztwie i wymuszonych torturami zeznaniach w 1953 r. został on skazany na 12 lat więzienia za rzekomą kolaborację z Niemcami i szpiegostwo. Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest przez warszawski IPN od listopada 2007 roku. Dotyczy ono fizycznego i psychicznego znęcania nad biskupem Kaczmarkiem podczas jego pobytu w więzieniu od stycznia 1951 r. do września 1953 r. przez funkcjonariuszy UB. Duchownego wówczas bito, głodzono, stosowano wobec niego przemoc i groźby. Hierarcha był ponadto poddawany wielokrotnym, długotrwałym nocnym przesłuchaniom. Po zbadaniu obszernej w tej sprawie dokumentacji archiwalnej, IPN zamierza zidentyfikować sprawców. Jeżeli któryś z nich jeszcze żyje, będzie można postawić mu zarzuty. Śledczy z IPN badają również sprawę niedopełnienia nadzoru przez prokuratorów i sędziów, co doprowadziło do bezprawnego pozbawienia jego wolności. Ksiądz biskup Czesław Kaczmarek został aresztowany przez niesławnego płk. Józefa Światło. Według historyków, była to forma zemsty za przekazanie raportu na temat pogromu kieleckiego Amerykanom i sprzeciwianie się porozumieniu z komunistami, zawartemu z hierarchią kościelną w 1950 roku. Przez prawie trzy lata duchowny poddawany był bestialskiemu śledztwu polegającemu na biciu, przesłuchiwaniu przez kilkadziesiąt godzin i podawaniu narkotyków wpływających na psychikę. Wskutek takich działań i kompletnego odizolowania od świata zewnętrznego wymuszono na nim przyznanie się do winy. Przeprowadzony we wrześniu 1953 r. przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie sfingowany proces został wyjątkowo nagłośniony przez komunistyczną propagandę. Biskup został skazany na 12 lat więzienia oraz 5-letnią utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych. Nie żyją już m.in. przewodniczący sądu mjr Mieczysław Widaj oraz oskarżyciel Stanisław Zarako-Zarakowski. Schorowany hierarcha został zwolniony w 1956 r. i zmarł siedem lat później. W 1990 r. został uniewinniony.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.