Ludzkie ciało - kotwica w czasie i przestrzeni

Chrześcijanie oddają cześć zwłokom, bo szanują ludzkie ciało. Człowiek jest istotą złożoną z ducha i ciała. Pisał już o tym św. Tomasz z Akwinu w XIII wieku - mówi teolog o. Michał Paluchw rozmowie z Tomaszem Terlikowskim z Rzeczpospolitej.

- Tak przynajmniej być powinno. Chrześcijański stosunek do cielesności rozwijał się i zmieniał, czasem pozostawał pod wpływem nurtów manichejskich. Bez wątpienia jednak Biblia uczy nas, że ciało jest dobre i nosi w sobie odblask piękna Stwórcy, który powołał je do istnienia. Z tego względu nie wolno ludzkiego ciała zamieniać w produkt albo substrat, który dowolnie – bez uszanowania godności osoby, do której należy – może być przetwarzany. - Czym dla chrześcijan jest ciało świętego, które wystawiane jest do publicznej czci? Czy to tylko pamiątka, przypomnienie czy też coś więcej? - Żeby dobrze zrozumieć, czym są dla chrześcijan relikwie – bo o to przecież chodzi – trzeba cofnąć się do początków kultu ciał zmarłych, czyli do początków historii Kościoła. Pierwsi chrześcijanie szacunkiem otaczali zwłoki męczenników, zbierali ich szczątki z aren i przenosili w miejsca, gdzie później sprawowano Eucharystię, oczekując na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. Dzięki obecności relikwii świętowanie Eucharystii otrzymywało eschatologiczne ukierunkowanie i historyczny wymiar. Ludzie oczekiwali bowiem na powtórne przyjście Pana wraz z tymi, którzy poprzedzili ich na drodze wiary, którzy złożyli najwyższą ofiarę, a jednocześnie byli bliscy wspólnocie, byli do niedawna jej częścią. Gdy z czasem powymierali ci, którzy osobiście znali otaczanych czcią świadków, zmieniła się nieco rola relikwii. Fizyczna ich obecność ma pogłębiać naszą świadomość, że odprawiając liturgię, nie jesteśmy sami: do modlącej się razem wspólnoty należy także jej część niewidzialna. Święta część. - Na chrześcijańskim Wschodzie kult ciała zmarłych uważanych za świętych był dość ściśle powiązany z przekonaniem, że jeśli świętymi stali się oni sami, to także zmianie podlegała ich cielesność. Zwłoki świętego nie powinny się rozkładać, a ich nienaruszony stan jest niekiedy nawet dowodem przy prawosławnych wyniesieniach na ołtarze. Czy ślady podobnego myślenia można znaleźć na łacińskim Zachodzie? - Każdy, kto był w kijowskiej Ławrze Peczerskiej, przeżył zapewne metafizyczny dreszcz, widząc tłumy całujące trumny ze zwłokami mnichów, którzy umarli wieki temu w opinii świętości. Dla człowieka Zachodu szacunek dla umarłego ciała wyraża się w bardziej powściągliwej formie. To samo można powiedzieć o stosunku do cielesnych dowodów świętości, o których często mówi się w przypadku prawosławia. Na Zachodzie ten wątek teologiczny jest obecny słabiej, ale nie jest jej obcy. Wystarczy przypomnieć kult relikwii czy opowieści o cudownym zapachu otaczającym zwłoki świętych. Są one przecież dowodem na to, że ludzie oczekiwali jakiegoś wyrazu świętości także na poziomie czysto materialnym. - Oczekiwali czy doświadczali? Czy opowieści, o których ojciec wspomniał, to tylko legendy czy też świadectwa autentycznych zdarzeń? - Nie da się dziś zweryfikować większości opowieści, do których się odwołujemy. Zdarzenia autentyczne, które zapewne legły u podstaw pierwszych przekazów, stały się toposem, wzorcem opowieści o świętych, chętnie powtarzanym przez hagiografów. Nie można jednak zakładać z góry, że wszystko to wymysły. Nie brak przecież i dziś świadectw nadzwyczajnych darów, które – jak choćby w wypadku ojca Pio – trudno wytłumaczyć, a których świadkami jest wciąż wiele żyjących wśród nas osób.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
12°C Czwartek
noc
9°C Czwartek
rano
16°C Czwartek
dzień
17°C Czwartek
wieczór
wiecej »