Syndyk chce od księdza 16 mln zł

Do rozpatrzenia wniosku jednak nie doszło. Posiedzenie w tej sprawie (było niejawne) zostało odroczone do 16 czerwca. - Przyczyną odroczenia sprawy jest wniosek oskarżyciela posiłkowego firmy SMC SA spod Koszalina, będącej w stanie upadłości i reprezentowanej przez syndyka - mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku sędzia Rafał Terlecki. - Uzależnia on zgodę na dobrowolne poddanie się karze przez trójkę oskarżonych od wyrównania przez nich strat spółki, wycenionych na ponad 16 mln zł. Dodatkowo, jako oskarżyciel posiłkowy, do sprawy włączyła się gdańska spółka Polnord. Przypomnijmy, że ks. Zbigniew B. - w porozumieniu z prokuraturą - zaproponował dla siebie 4 lata więzienia w zawieszeniu na 9 lat oraz 100 tys. złotych grzywny. Podobnie postąpili dwaj inni oskarżeni - były pełnomocnik wydawnictwa Tomasz W. wnioskował o 4 lata więzienia w zawieszeniu oraz 150 tys. zł grzywny, a eksksięgowy Józef A. o 2 lata w zawieszeniu i 5 tys. zł grzywny. Tryb postępowania sądowego z dobrowolnym poddaniem się karze jest możliwy tylko wtedy, gdy oskarżeni przyznają się do winy. Takie postępowanie jest zwykle szybkie: sąd nie musi przeprowadzać procesu, wydaje wyrok na posiedzeniu. Oskarżeni sami proponują wysokość kary, ale o jej ostatecznym wymiarze decyduje sąd. Dwaj inni oskarżeni, Janusz B. i Konrad K., właściciele firm consultingowych, którzy mieli brać udział w procederze wystawiania faktur za fikcyjne usługi doradcze, nie przyznają się do winy.