Biskupi zaatakowali "ideologię liberałów". Uważają, że człowiek powinien wyzwolić się od ciemnogrodu, wejść do jasnogrodu. Ale w objęciach tej "wolności" wyrastają niewolnicy strachu przed poczętym dzieckiem - mówił bp Tadeusz Płoski - donosi Gazeta Wyborcza w artykule zatytułowanym "Jasna Góra walczy z jasnogrodem".
W Warszawie bp Tadeusz Płoski krytykował "ideologię liberałów": - Uważają, że należy sobie zapewnić wolność przez ustawy, w których większość zdecyduje, co to jest prawda. Że człowiek powinien wyzwolić się od ciemnogrodu, wejść do jasnogrodu, gdzie będą żyć ludzie wolni, a nawet samowolni. Ale w objęciach tej "wolności" wyrastają niewolnicy strachu przed poczętym dzieckiem. Przed małżeństwem jednym, nierozerwalnym. Niewolnicy narkotyków, niewolnicy pieniądza i handlu za wszelką cenę. Niewolnicy obsesji walki z Bogiem i Kościołem. Niewolnicy zła nie uznają Boga, niezmiennych zasad moralnych, tradycji. Rodzi się współczesna targowica ducha, która grzebie polskiego ducha, oddaje polską duszę we władanie, często obcej, kultury. W Kaliszu bp Stanisław Napierała pytał, dlaczego w Polsce nie było debaty o traktacie lizbońskim: - Bałamutnie przekazywano informacje, że jakiekolwiek zastrzeżenia do traktatu byłyby działaniami przeciwko UE. Czyżby to była rozmyślna taktyka w ukrytym realizowaniu tworów jakiegoś internacjonalizmu, nacjonalizmu lub globalizmu? Były też i inne głosy. Arcybiskupi Damian Zimoń i Józef Życiński apelowali do wiernych o otwarcie na świat. - Dzisiejszej wolnej Polsce, jak innym narodom, nie zagrażają tendencje budowania struktur ponadnarodowych. W zglobalizowanym świecie odradza się miłość do małych ojczyzn, temu trzeba błogosławić - mówił w Katowicach abp Zimoń. A w Lublinie abp Życiński apelował, by otworzyć się na imigrantów z Czeczenii, gości ze Wschodu oraz Żydów, którzy przyjeżdżają do Polski, szukając wspomnień o bliskich. Apelował o wyzwolenie się z fanatyzmu antysemityzmu. Krytykował nacjonalistów, którzy rysują swastyki i witają się faszystowskim gestem. Potępił wygwizdanie Lecha Wałęsy w czasie ingresu nowego metropolity gdańskiego, abp. Sławoja Leszka Głódzia: - Niektórzy w miejsce sacrum wprowadzają swoje sympatie polityczne, bo oni bez polityki żyć nie potrafią. To jest bolesne. To jest pogańskie - zaznaczył jednak abp Życiński. GW zamieszcza też komentarz Jana Turnaua: Z tych spraw żartować nie wolno Są sprawy, które dzielą Kościół i świat laicki w sposób szczególny. Po obu stronach brakuje czasem umiaru, co gorsza - kultury Są sprawy, które dzielą Kościół i świat laicki w sposób szczególny. Aborcja, antykoncepcja, rozwody, od niedawna także zapłodnienie in vitro. Jest to spór o hierarchię wartości, o sposoby walki o wspólne wartości, niestety, jednak również o język dyskusji. Po obu stronach brakuje czasem umiaru, co gorsza - kultury. Jeszcze gorzej, gdy brakuje wręcz etyki. A już najgorzej jest, gdy słowa obrażające człowieka padają z ust przedstawiciela Kościoła, czyli instytucji, która ze swej istoty powinna uczyć moralności. Są sprawy, z których żartować nie wolno. Złe ten o sobie wydaje świadectwo, który wyszydza cudze kalectwo. Ludzie dobrze wychowani nie śmieją się również z nazwiska, ale to już w tej sytuacji drobiazg. Dowcip księdza prymasa o okularach za tysiąc złotych z chrześcijańską delikatnością nie ma nic wspólnego.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.