Reklama

Przemówienie Benedykta XVI do młodzieży objętej programem terapeutycznym "Alive"

Prawdziwa miłość jest oczywiście czymś dobrym. Bez niej chyba nie warto byłoby żyć. Zaspokaja ona naszą najgłębszą potrzebę; kiedy kochamy, stajemy się w pełni samymi sobą, w pełni ludźmi. Ale jakże łatwo jest uczynić z miłości fałszywego boga! - mówił Benedykt XVI do młodzieży korzystającej z terapii Social Services Agency archidiecezji Sydney.

Reklama

Drodzy młodzi przyjaciele! Cieszę się, że jestem dzisiaj z wami w Darlinghurst i gorąco pozdrawiam wszystkich, którzy uczestniczą w programie „Alive”, jak również osoby, które nim kierują. Modlę się o to, byście wszyscy mogli korzystać ze wsparcia udzielanego przez Social Services Agency archidiecezji Sydney i by w przyszłości mogło jeszcze bardzo długo czas trwać tutaj tworzenie dobra. Nazwa programu, który realizujecie, rodzi w nas pytanie: co tak naprawdę oznacza być „żywym” i żyć w pełni? Wszyscy tego pragniemy, w szczególności, gdy jesteśmy młodzi; tego także pragnie dla nas Chrystus. W istocie, On powiedział: „Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości” (J 10, 10). Zgodnie ze swym najbardziej podstawowym instynktem wszystkie żywe istoty chcą przetrwać, wzrastać, rozwijać się i przekazywać dar życia innym. Tak więc jest rzeczą zupełnie normalną, że zadajemy sobie pytanie, jak to zrealizować najlepiej. Dla ludzi ze Starego Testamentu problem ten był równie naglący, jak dla nas dzisiaj. Bez wątpienia słuchali oni uważnie, kiedy Mojżesz powiedział do nich: „kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego: bo tu jest twoje życie” (Pwt 30, 19-20). Było jasne, co mają uczynić: powinni odwrócić się od innych bogów i oddać cześć prawdziwemu Bogu, który objawił się Mojżeszowi, a także powinni być posłuszni Jego przykazaniom. Moglibyście sądzić, że w dzisiejszych czasach jest rzeczą mało prawdopodobną, żeby ludzie zaczęli oddawać cześć innym bogom. Jednakże czasem ludzie oddają cześć „innym bogom”, nie zdając sobie z tego sprawy. Fałszywych „bogów”, niezależnie od imienia, kształtu czy formy, jakie im nadamy, kojarzyć należy prawie zawsze z oddawaniem czci trzem rzeczom: dobrom materialnym, zaborczej miłości i władzy. Pozwólcie, że wyjaśnię, co przez to rozumiem. Dobra materialne, same w sobie, są dobre. Nie przeżylibyśmy długo bez pieniędzy, ubrania i dachu nad głową. Musimy jeść, by utrzymać się przy życiu. Jeśli jednak jesteśmy zachłanni, jeśli odmawiamy dzielenia się tym, co posiadamy z głodnymi i ubogimi, wówczas czynimy z naszych dóbr fałszywego boga. Jak wiele głosów w naszym zmaterializowanym społeczeństwie mówi nam, że szczęście można osiągnąć poprzez nabycie jak największej ilości dóbr materialnych i przedmiotów zbytku! Oznacza to jednak czynienie z dóbr materialnych fałszywego boga. Zamiast dawać życie, niosą one śmierć.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
8°C Środa
wieczór
5°C Czwartek
noc
6°C Czwartek
rano
8°C Czwartek
dzień
wiecej »

Reklama