"Tsunami wiary i radości" - tak tytułuje swoją relację z ostatnich wydarzeń XXIII Światowych Dni Młodzieży australijski dziennik "The Sydney Morning Herald". Dodaje, że organizatorzy tego wydarzenia mogą być dumni z jego sukcesu.
Podkreśla zarazem, że mimo iż w kościołach Sydney odwołano wiele niedzielnych Mszy, by przyciągnąć ludzi na hipodrom Randwick, na papieską liturgię przyszło ich mniej niż się spodziewano: między 300 a 400 tys., zamiast pół miliona. Gazeta przypomina, że gdy słynny kaznodzieja protestancki Billy Graham zakończył 30 lat temu swoje "15-tygodniową krucjatę" w całej Australii, mówiono, że przyciągnął 130 tys. ludzi do Chrystusa. Nie ma na razie podstaw, by twierdzić, że podobnie będzie po ŚDM, a komentarze mówiące o ponownym odkrywaniu duszy przez Sydeny wydaja się nieoparte na dowodach. Ale nawet agnostyk zapamięta wczorajszą Mszę, tak jak pamięta Igrzyska Olimpijskie z 2000 r. - ze względu na szczęśliwe, uśmiechnięte twarze ludzi. Dziennik informuje także, że zmarł policjant, którego przyjął w czasie swego odpoczynku w Kenthurst Benedykt XVI. Choremu na raka Gary'emu Hillowi umożliwiono spotkanie z papieżem, którego bardzo pragnął. Ojciec Święty rozmawiał z nim i założył na głowę otrzymaną od niego policyjną czapkę. "Oficer policji umarł spełniony" - pisze "The Sydney Morning Herald". W swoim komentarzu Paola Totaro podkreśla, że ŚDM w Sydney otworzył nowy rozdział w historii Benedykta XVI, stając się punktem zwrotnym jego pontyfikatu. Papież-teolog stał się papieżem ludu - uważa Totaro. Z kolei "The Australian" swe relacje z zakończenia ŚDM opatruje tytułem nawiązującym do homilii Benedykta XVI: "Papieska epoka odnowy". Z samej homilii zaś zamieszcza obszerne fragmenty. - Papież woła o epokę odkupienia i odnowy - wyjaśnia gazeta. "Pielgrzymka zakończona" - informuje dziennik, dodając, że jej uczestnicy są odnowieni, zainspirowani, ale także zmęczeni. Publikuje zdjęcia z obozowiska, jakie rozbili sobie na hipodromie Randwick, by spać tam w oczekiwaniu na Mszę odprawianą przez Benedykta XVI. Cytuje także opinię pielgrzymów. 20-letni Ramido Galindo z USA podkreśla, że warto było lecieć 20 godzin do Sydney, aby uczestniczyć w ŚDM. - Mam nowe spojrzenie na życie. Biorę na serio bycie świadkiem, do czego wzywał papież - mówi Amerykanin. - Ojciec Święty dał nam moc Ducha Świętego - podkreśla 18-letnia Beatrice Farris z Włoch. - Wielu z nas zachowywało dystans do Boga, ale zobaczyliśmy, jak Jego miłość przemienia nasze życie - dodaje Vjekoslav Kovac z Chorwacji. Dziennik ujawnia także co papież powiedział siostrom św. Józefa, po modlitwie przy grobie ich założycielki: "Będzie kanonizowana, czekamy tylko na cud". W odredakcyjnym komentarzu "The Australian" dziękuje organizatorom ŚDM za sprowadzenie do Australii tak podnoszącego na duchu wydarzenia. Religia jest zagrożeniem dla władzy, nie dla wolności - zauważa przy okazji ŚDM Robert Sirico. Wyjaśnia, że idee judeochrześcijańskie są fundamentem wolności, a nie opium dla ludu. "The Daily Telegraph" przynosi interesującą historię dziecka, które ucałował wczoraj papież, gdy podano mu je z tłumu. Okazało się, że jest ono potomkiem wietnamskiego świętego Josepha Luu, świeckiego męczennika z XIX w., kanonizowanego w 1988 r. Gazeta podkreśla, że Ojciec Święty wezwał pielgrzymów uczestniczących w ŚDM do szukania duchowego bogactwa w świecie materializmu. Słuchali go zaś ludzie "zmarznięci i zmęczeni, ale zjednoczeni w wierze". W komentarzu do ŚDM Fiona Conolly przyznaje, że zainspirowana przez "zaraźliwą energię" uczestników tego wydarzenia, poszła do kościoła po raz pierwszy od Bożego Narodzenia i walczy ze sobą, aby nadal tam przychodzić. Podkreśla, że parafie powinny teraz rozwinąć programy duszpasterskie dla młodzieży i wzmocnić swoją obecność w internecie, by nie zmarnować faktu, że nowe pokolenie młodych katolików zostało poruszonych przez ŚDM.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.