Trzeba zwalczać tych, którzy żerują na ludzkim nieszczęściu. Nie można jednak instytucjonalnie zakazać ludziom dawania jałmużny. Tak kard. Renato Martino skomentował próby wprowadzenia we Włoszech zupełnego zakazu żebractwa.
Przewodniczący papieskich Rad ds. Migrantów i Podróżujących oraz Iustitia et Pax podkreślił, że państwo powinno pociągać do odpowiedzialności tych, którzy innych zmuszają do żebrania i czerpią z tego zyski. Dzieje się tak np. w przypadku wysyłanych na ulicę dzieci, czy ludzi specjalnie okaleczanych po to, by, wzbudzając litość, więcej zarobili. Kard. Martino wskazał, że poprzez jałmużnę niesiemy pomoc drugiemu człowiekowi i tego prawa nie można negować. Przypomniał o obowiązku państwa, które powinno stworzyć system opieki i pomocy socjalnej gwarantujący każdemu niezbędne do życia minimum. Jednocześnie w nawiązaniu do słów Jezusa: «Ubogich mieć zawsze będziecie» zauważył, że nawet największe wysiłki organizacji charytatywnych nie zaspokoją potrzeb współczesnych biednych. Stąd też konieczność międzyludzkiej pomocy, choćby w postaci jałmużny. Wszystko to z poszanowaniem godności każdego człowieka. „Żebranie jest podstawowym prawem tych, którzy są głodni i zmarznięci. Prawdziwy ubogi ma prawo, by starać się o kawałek chleba i prosić o pomoc swego bliźniego” – stwierdził przewodniczący papieskich Rad ds. Migrantów i Podróżujących oraz Iustitia et Pax.
- Sami Niemcy policzyli bardzo szybko, że tylko w Niemczech straci pracę 100 tys. osób.
Stanowiły "niepoprawną ingerencję w konstytucyjnie chronioną swobodę wypowiedzi".
Środowisko LGBTQ+ i resort rodziny uznały we wtorek deklarację duchownych za "właściwą".
HRW: Władze tłumią działalność opozycji, niezależnych mediów i społeczeństwa obywatelskiego.
Najwięcej, bo ponad 375 mln zł otrzymała Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą".