Diecezja Kansas City-Saint Joseph wstępnie zgodziła się zapłacić 10 milionów dolarów ofiarom nadużyć seksualnych księży. Umowa w sprawie odszkodowania dotyczy 50 pozwów przeciwko diecezji i jej 12 kapłanom, oskarżanym o pedofilię - donosi agencja Associated Press.
Obok finansowego odszkodowania diecezja ma m.in. publicznie przyznać się do bezprawia popełnionego przez jej kapłanów. Ordynariusz Kansas City-Saint Joseph bp Robert W. Finn podczas specjalnej konferencji przeprosił wczoraj za nieprawości, których dopuścili się byli i obecni księża, oraz obiecał, że zostaną podjęte kroki, mające na celu przeciwdziałanie podobnym zdarzeniom. Podkreślił, że "święcenia kapłańskie dają księdzu przywilej sprawowania świętych sakramentów", zaś "zachowania, jakie przypisuje się pewnym księżom w tej sprawie nie tylko są zdradą tych święceń", ale też rzucają cień na "odpowiedzialnych księży, którzy dzień w dzień skutecznie i poważnie pełnią swoją posługę". Ugoda, która nie została jeszcze formalnie sfinalizowana, dotyczy spraw o seksualne molestowanie, którego mieli się dopuścić księża lub byli księża w latach 1951-1992. Bp Finn wyjaśnił, że przed ostatecznym podpisaniem ugody musi – zgodnie z prawem kościelnym – skonsultować się jeszcze z dwoma radami diecezjalnymi. W liście skierowanym do księży bp Finn podkreśla, że umowa jest w najlepszym interesie diecezji. Większość pieniędzy na odszkodowania pochodzić ma od firm ubezpieczeniowych, a brakującą sumę zapewnić ma sprzedaż nieruchomości kościelnych. Ordynariusz zapowiedział, że chce, by oskarżeni o pedofilię księża stanęli przed diecezjalnym trybunałem, a Stolica Apostolska podjęła ostateczną decyzję o wykluczeniu ich ze stanu kapłańskiego. Aby ustalić, jaka część odszkodowania należy się poszczególnym ofiarom, przed sądem od kilku dni toczą się arbitrażowe przesłuchania poszkodowanych. Mają być kontynuowane przez najbliższe dwa tygodnie.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.