Uratowane czarownice

Atrakcją obchodów 900-lecia Jeleniej Góry miało być m.in. publiczne palenie czarownic. Ale czarownice ocaleją - ciszy się Gazeta Wyborcza.

Uratował je wspólny protest dwóch organizacji pozarządowych wspartych przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej Zaplanowana na weekend impreza zapowiadała się atrakcyjnie. "Nie zabraknie pokazów tradycyjnego rzemiosła (w tym katowskiego), degustacji historycznych potraw, pokazów walk rycerskich oraz inscenizacji historycznych z paleniem czarownicy na stosie włącznie" - reklamowali ją na stronie internetowej organizatorzy z Jeleniogórskiego Centrum Kultury. Zapowiedź widowiska oburzyła jednak Monikę Płatek, szefową Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej. W imieniu PSEP wystosowała protest do prezydenta Jeleniej Góry. "Czynienie z tragicznej śmierci ludzi atrakcji turystycznej jest naganne i żałosne. Stosy, na których palono kobiety, były skutkiem hipokryzji, zawiści, pożądania, braku wrażliwości, głębokiego mizoginizmu, dyskryminacji kobiet i niewiedzy graniczącej z ciemnotą. Jestem przekonana, że gospodynie i gospodarzy tak zacnego miasta stać na więcej, niż dawanie dowodów na żywotność tamtych cech" - czytamy w przesłanym liście. - Robienie przedstawienia z czegoś, co było tragedią i mordem, nie jest dobrym pomysłem. Potrzeba większej refleksji nad tym, co powodowało przed laty takie wydarzenia - mówi Płatek "Gazecie". Do urzędu miasta wpłynął też protest Stowarzyszenia na rzecz Dialogu Publicznego im. Jana Karskiego. - Odtworzenie palenia na stosie może źle wpływać na młodzież. Sprawi wrażenie, że było czymś normalnym i fajnym. Takie rzeczy powinny być zabronione, jak epatowanie przemocą w telewizji - mówi jego szef Grzegorz Wrona, który zainteresował sprawą Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Berenika Anders, dyrektor departamentu ds. kobiet, rodziny i przeciwdziałania dyskryminacji w MPiPS, zdecydowała się interweniować: - Inscenizacja palenia ludzi na stosie w XXI wieku nie jest dobrym pomysłem. Wystąpimy do władz Jeleniej Góry, by zrezygnowały z tego pomysłu. Nie będzie to jednak konieczne, bo organizatorzy już postanowili usunąć "palenie czarownicy na stosie" z programu imprezy. Ale autorzy inscenizacji - historyk Ivo Łaborewicz i szef JCK Jarosław Gromadzki - nie kryją zdziwienia. - Nie przypuszczaliśmy, że może spowodować tak negatywne skojarzenia - mówi Gromadzki. - Ale skoro tak jest, wypada nam się z nimi zgodzić. Podobna inscenizacja zjechała niedawno całe Czechy i nikt tam nie protestował. Może w Polsce zabrakło refleksji nad historią czarownic.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
18°C Poniedziałek
noc
15°C Poniedziałek
rano
24°C Poniedziałek
dzień
25°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »