Era GSM trafiła na żyłę złota: podpisała umowę z Kościołem katolickim. Księża dostaną zniżki i rabaty na telefony komórkowe - oskarzycielskim tonem donosi dziennik Polska.
Z drugiej strony umowa zapewnia przywiązanie klienta. To dla dostawcy telefonii komórkowej łakomy kąsek, bo Kościół jest ogromnym rynkiem zbytu. W 2007 roku w całym kraju było 29 775 księży diecezjalnych i zakonnych oraz 1339 braci i sióstr zakonnych. Z oferty dostawcy telefonii komórkowej może skorzystać każdy ksiądz i osoba świecka zatrudniona przez Kościół, czyli osoby pracujące w instytucjach kościelnych, nauczyciele, katecheci, pracownicy fundacji, domów opieki społecznej, jadłodajni. Według władz kościelnych jest ich tak wielu, że nikt nie potrafi ich policzyć. - Występujemy jako grupa zorganizowana - wyjaśnia ks. Jan Drob, ekonom Konferencji Episkopatu Polski. Dzięki temu Era oferuje stawki niższe około 25 procent. Co powinien zrobić ksiądz lub katecheta, który chce mieć telefon ze zniżką? - Powinien się zgłosić do salonu Ery - mówi ks. Drob. Z umowy korzysta coraz więcej instytucji kościelnych. Od września tego roku także Liceum Ojców Pijarów w Krakowie. - Mamy w Erze telefony dla wychowawców i obsługi administracyjnej - mówi Andrzej Śniadowski, zastępca dyrektora LO Pijarów. - Abonament jest niższy o 26 procent, są tańsze SMS-y. Jest też dodatkowy bonus - 33 godziny rozmów za darmo na każdy numer sieci wewnętrznej - opowiada Śniadowski. Zapowiada, że abonament na telefony stacjonarne też planuje płacić w Erze. Dlaczego szkoła zdecydowała się na ofertę operatora? - Długo się zastanawialiśmy i z naszych obliczeń wynikło, że to najtańsze rozwiązanie - mówi zastępca dyrektora LO. Telefony w Erze chwalą sobie też pedagodzy. - Mamy ułatwiony kontakt z rodzicami, innymi wychowawcami klas i dyrekcją - mówi Janusz Podwika, nauczyciel historii i WOS-u. Do tej pory nie miał służbowego telefonu. Często musiał dzwonić na swój koszt. Kontrakt z Erą to niejedyne porozumienie, jakie Kościół zawiera z korporacjami. - Mamy podpisaną umowę z PZU na ubezpieczenia nieruchomości i OC - mówi ks. Drob. Wiele kościołów to zabytki, ich ubezpieczanie byłoby bez zniżek bardzo drogie. Porozumienie z PZU zostało zawarte w wyniku konkursu przeprowadzonego przez episkopat. - Szczegółowe warunki ustaliliśmy podczas negocjacji - mówi Agnieszka Rosa z biura prasowego PZU. Tak jak z każdym dużym klientem korporacyjnym. Firma oprócz zapewniania Kościołowi niższych składek finansuje także zabezpieczenia przeciwpożarowe i antywłamaniowe drewnianych kościółków. - Udało się w ten sposób zabezpieczyć już ok. 200 budynków kościelnych - mówi ks. Drob. Kościelne umowy zawierane są nie tylko przez najwyższe władze duchowne jak Konferencja Episkopatu Polski, ale również przez poszczególne diecezje. Jak już pisała "Polska", radomscy księża na mocy umowy z salonem Opla i Chevroleta mogą kupować auta ze zniżką. Musi to być jedynie opel albo chevrolet i trzeba go kupić w warszawskim salonie Dixi-Car lub jego filii w Radomiu. Firma ma też zapewnioną świetną reklamę. Baner salonu samochodowego można zobaczyć na głównej stronie portalu diecezji radomskiej. To w całym kraju jedyna taka strona, na której oprócz informacji o wydarzeniach z życia lokalnego Kościoła znajduje się reklama, która nie ma nic wspólnego z życiem religijnym. Według ks. Droba kontrakty zawierane z firmami to efekt z jednej strony przemyślanych działań władz kościelnych, z drugiej zaś wymóg współczesności. Dlatego też na przykład podpisano umowy z firmą Symantec, która dostarcza oprogramowanie antywirusowe, oraz z firmą Microsoft o dostawie komputerów dla kurii. Oferty firm kierowane są nie tylko do Kościoła katolickiego. - PZU SA jest gotowe do podjęcia rozmów z innymi związkami wyznaniowymi w zależności od zgłaszanych potrzeb - zapewnia Agnieszka Rosa z biura prasowego PZU. Marcin Przeciszewski, redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej, podsumowuje, że Kościół to dziś normalny partner w interesach. - I do tego bardzo atrakcyjny - mówi.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.