Cywilizacyjne zmiany i Adopcja Serca

To, co proponuje telewizja i radio, bo radio jest bardzo rozpowszechnione, nie wymaga trudu - mówią w rozmowie z Radiem Watykańskim pallotynki s. Fabiana Leitgeber od 10 lat pracująca w Kamerunie i s. Bożena Olszewska, która wspomaga tzw. Adopcję Serca.

- W ciągu tych 10 lat zaobserwowała Siostra, że młodzież odchodzi od wartości. Czy to nie jest jakaś porażka Kościoła, porażka misjonarzy na tamtym terenie, że nie potrafili zaproponować czegoś, co by bardziej przyciągało niż to, co niosą media, co niesie świat, co niesie Europa, Zachód? S. F. Leitgeber: Łatwiej jest schodzić po schodach niż się wspinać. Myślę, że dzisiejsza młodzież na całym świecie i w Kamerunie też, woli schodzić, aniżeli się wspinać. A tymczasem Kościół zawsze chce ludzi podciągać wyżej, mimo, że to jest trudne. I są z nami ludzie, którzy chcą żyć tymi wartościami. Są nauczyciele przez nas formowani, którzy zaczynają od uregulowania własnego życia i te wartości religijne wprowadzają w swoich rodzinach, a potem przekazują młodzieży w szkołach. - W Kamerunie jednym z największych problemów nie jest głód, ale brak wartości i problem AIDS. Chodzi nie tylko o samą chorobę, ale także o dzieci, które są pozbawione rodziców, o te straszne skutki społeczne AIDS, z których my sobie do końca nie zdajemy sprawy... S. F. Leitgeber: Staramy się być zawsze z tymi ludźmi, pomagać chorym, a jednocześnie objąć opieką dzieci, które nic nie zawiniły, ale potem najbardziej cierpią. Często są to dzieci podrzucane do rodzin, dzieci, którym właściwie nikt nie okazuje ciepła. Człowiek umierający jest otoczony przez nas opieką medyczną, siostry prowadzą dla nich przychodnie. Staramy się w razie potrzeby przewieźć chorego do szpitala, by mógł mieć tam długotrwałą opiekę, wiedząc, że taka osoba nie może przerwać leczenia. Staramy się na czas o leki, które przywozimy z odległych miejscowości. Natomiast tym, którzy są w jakiś sposób najbardziej zagrożeni AIDS, szczególnie młodzieży, poprzez szkolnictwo chcemy ukazać inne wartości do realizowania w życiu. - Czy ci młodzi z biegiem lat zdają sobie sprawę z tego, czym na prawdę jest AIDS? S. F. Leitgeber: Ten problem zaczął się parę lat temu, ale nikt nie nazywał tej choroby po imieniu. To było jakieś tabu, zaklęcie. Ludzie wiedzieli, ale za przyczynę śmierci uznawali zapalenie płuc, owrzodzenie i różne inne choroby, które jak wiemy są jedynie skutkiem AIDS, który przez parę lat rozwijał się w organizmie. Dzisiaj już zaczyna się oficjalnie nazywać rzeczy po imieniu, dlatego też staramy się jak najszybciej wykryć chorobę, by zapobiec jej rozwojowi. - W czasie mojego pobytu w Ruandzie niektórzy opowiadali mi, że są w stanie dostać każdą ilość pieniędzy od światowych organizacji na to, żeby rozdawać prezerwatywy, ale na wykształcenie, na wychowanie do wstrzemięźliwości ich nie ma. Czy podobne podejście światowych organizacji jest i w Kamerunie?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
11°C Czwartek
dzień
12°C Czwartek
wieczór
9°C Piątek
noc
6°C Piątek
rano
wiecej »