Reklama

Ks. Dariusz Kowalczyk: Jezuici i działka w Krakowie, czyli krótka historia manipulacji

- To, co napisano o odszkodowaniu dla jezuitów w Krakowie było przemieszaniem kłamstw, insynuacji i przemilczeń - stwierdza ks. Dariusz Kowalczyk, przełożony Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej jezuitów, w tekście przekazanym KAI.

Reklama

Jakże więc można dawać tytuł „Kraków: ta ziemia jest nasza...”? Ta ziemia nigdy nie należała do miasta Krakowa i nie ma planów, aby miasto ją nabyło. A skoro tak, to jakim prawem władze miasta ingerują w porozumienia pomiędzy stroną wojskową a stroną jezuicką? W jednym z ostatnich tekstów dziennikarka „Gazety Krakowskiej” stwierdza: „Na razie nie wiadomo, jakie działki zaproponuje MON w zamian za tę w Bronowicach. Urzędnicy mają cichą nadzieję, że będą to tereny poza naszym regionem, bowiem przyznanie w Krakowie gruntów zakonnikom z dalekiej Lubelszczyzny wywołało spore emocje”. Zadziwiające, urzędnicy niby praworządnego miasta mają nadzieję (rozumiem, że za nadzieją może iść działanie w pożądanym przez nich kierunku), że jeden podmiot (wojsko) nie odda zgodnie z prawem drugiemu podmiotowi (jezuitom) należących do niego (a nie do miasta) nieruchomości. Czy to nie jest dyskryminacja podmiotu kościelnego? Urzędnicy mają działać zgodnie z prawem a nie swoimi (np. antykościelnymi) emocjami. Ponadto nie chodzi o zakonników z dalekiej Lubelszczyzny, tylko o Prowincję Wielkopolsko-Mazowiecką jezuitów, która działa jako podmiot prawny na terenie całego kraju. W artykule „Gazety Wyborczej” z 22 października czytamy: „Miesiąc temu rozmawialiśmy z ministrem Klichem i wszystko wskazywało na to, że będzie to [zbudowanie na działce przez miasto jakiegoś obiektu] możliwe – mówi radny Piotr Klimowicz. – Okazało się jednak, że komisja przekazała teren zakonowi jezuitów”. Tymczasem otrzymałem kopię listu, jaki radny Klimowicz wysłał do redaktora naczelnego „Gazety”. W liście czytamy m.in.: „wnoszę o zamieszczenie następującego sprostowania: W związku z przytoczeniem mojej wypowiedzi w artykule «Kraków: Ta ziemia jest nasza, nie jezuitów» informuję, że nie wyrażałem i nie wyrażam negatywnej oceny w sprawie zwrotu na rzecz Zakonu Jezuitów (ani na rzecz innych kościelnych osób prawnych) nieruchomości położonych w Bronowicach. Nie uważam decyzji Komisji Majątkowej w tej (i w innych znanych mi sprawach) za wymagające «podważania»”. Wątpię, aby „GW” zamieściła to sprostowanie. Wszak nie chodzi w całej sprawie o prawdę, ale o robienie antykościelnego szumu. Podobny list radny Piotr Klimowicz wysłał do naczelnego „Trybuny”, która 23 października opublikowała perfidny tekst pod tytułem „Miasto skubane przez Kościół”. Teksty te można znaleźć na stronach internetowych. Kłamstwa w nich zawarte zaowocowały chamstwem i agresją w komentarzach internautów. 29 października w „Gazecie Wyborczej” ukazał się tekst „Kościołowi źle oddane”, którego autorka insynuuje: „Zakon [...] składa wniosek o zwrot utraconego majątku. Jest to najczęściej niemożliwe, bo od lat na odebranym terenie stoi szpital albo centrum handlowe. Wtedy zakon wskazuje inną ziemię, którą jest zainteresowany – jej wartość ma być zbliżona do wartości utraconego majątku. Rzecz w tym, że cenę obu nieruchomości określa sam zakon. [...] Po uzyskaniu nieruchomości zakon sprzedaje ją na wolnym rynku, często z kilkakrotnym przebiciem”. Tyle „GW”. A jak w przypadku sprawy „jezuickiej” wyglądają fakty?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
3°C Poniedziałek
noc
3°C Poniedziałek
rano
wiecej »

Reklama