Piątkowe obrady okrągłego stołu między władzami a opozycją na Ukrainie nie przyniosły porozumienia.
Prezydent Wiktor Janukowycz odrzucił postulaty natychmiastowego podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE i dymisji rządu. Na razie nie ma w planie mediacji UE.
Szef państwa oświadczył podczas obrad, że Ukraina nie może podpisać umowy stowarzyszeniowej z UE w obecnym kształcie, a dla ratowania gospodarki potrzebne jest odnowienie relacji handlowych z Rosją. "Najbardziej martwi mnie to, jak zakończymy rok z gospodarczego i społecznego punktu widzenia. (...) Odnowienie naszej gospodarki bez współpracy z Rosją jest niemożliwe. Nie możemy podpisywać umowy z UE w takim kształcie jak obecnie" - oświadczył.
Uznał, że winni zamieszek w Kijowie, do których doszło 30 listopada i 1 grudnia, powinni być ukarani, a przypadkowych ludzi, którzy w nich uczestniczyli, należy objąć amnestią. "Amnestia powinna stać się gwarancją zakończenia protestów oraz powrotu państwa do normalnego życia" - powiedział. Zaproponował też wprowadzenie moratorium na działania siłowe między zwolennikami a przeciwnikami władz, obowiązujące do wtorku, kiedy parlament powinien rozpatrzyć wszelkie ryzyko, związane z podpisaniem umowy stowarzyszeniowej w obecnym kształcie.
Z komunikatu na stronie internetowej administracji prezydenckiej wynika, że Janukowycz odrzucił też postulat dymisji rządu Azarowa; oświadczył, że parlament nie przyjął wotum nieufności dla Rady Ministrów.
Okrągły stół zebrał się po południu w kijowskim pałacu sztuk "Ukraina". Prócz prezydenta i premiera Mykoły Azarowa uczestniczyli w nim reprezentanci Kościołów, związków zawodowych, organizacji studenckich, naukowych i twórczych oraz eksperci. Opozycję reprezentował lider Udaru Witalij Kliczko, Arsenij Jaceniuk z partii Batkiwszczyna oraz Ołeh Tiahnybok z partii Swoboda.
Po obradach Kliczko ocenił, że "okrągły stół był wyłącznie demonstracją, która miała pokazać, iż władze nie zrobią ani jednego kroku ku porozumieniu z opozycją". W czwartek wieczorem lider Udaru zapowiedział w niemieckiej telewizji publicznej ARD, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich na Ukrainie.
Piątek jest 23. dniem demonstracji niezadowolonych z decyzji rządu o wstrzymaniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE na listopadowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.
Obrad okrągłego stołu nie transmitowała żadna stacja telewizyjna, prócz internetowej telewizji "Hromadske TV". Kiedy Janukowycz zakończył przemówienie, w pałacu Ukraina zniknął internet, a transmisja została zagłuszona - relacjonowali jej dziennikarze.
Podczas obrad Kliczko ostrzegł władze przed "straszliwymi następstwami" możliwej decyzji o kolejnym użyciu siły przeciw uczestnikom demonstracji prounijnych. Uprzedził, że odpowiedzialność za ewentualny atak poniesie sam Janukowycz.
Sytuacja na Ukrainie będzie jednym z tematów narady szefów MSZ państw UE oraz ich spotkania z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem w poniedziałek w Brukseli. Według dyplomatów na razie misja mediacyjna UE na Ukrainie nie jest planowana. Apel o powołanie "nowej, pełnoprawnej misji mediacyjnej UE na najwyższym szczeblu politycznym", która miałaby doprowadzić do dialogu na Ukrainie, znalazł się w przyjętej w czwartek rezolucji Parlamentu Europejskiego.
Tymczasem premier Rosji Dmitrij Miedwiediew uznał w piątek obecność unijnych i innych zagranicznych polityków na wiecach w Kijowie za "brutalne mieszanie się w sprawy wewnętrzne suwerennego państwa". Rosja chce, by ukraińscy przyjaciele sami uporali się z problemami - powiedział.
Z kolei Azarow poinformował, że Ukraina i Rosja podpiszą we wtorek porozumienia o usunięciu występujących sprzeczności we wzajemnym handlu. Na spotkaniu z przedstawicielami ukraińskiego przemysłu Azarow zwrócił uwagę na znaczenie rosyjskiego rynku dla gospodarki Ukrainy, podkreślając przy tym, że Ukraina "ani na minutę nie przerywa procesu negocjacyjnego z UE".
Rinat Achmetow, najbogatszy Ukrainiec i wpływowy polityk z najbliższego otoczenia Janukowycza, skrytykował użycie siły wobec zwolenników integracji Ukrainy z UE i zaapelował o dialog w celu zażegnania konfliktu. Zdaniem biznesmena Ukrainie potrzebny jest kompromis, który jest niezbędny dla przyszłości kraju.
W Polsce Prawo i Sprawiedliwość postuluje, by rząd natychmiast rozpoczął intensywne konsultacje międzyrządowe ws. Ukrainy, skierował specjalnego wysłannika do Kijowa oraz zapewnił pomoc materialną dla osób represjonowanych. We wnioskach z memorandum przesłanego przez PiS prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu podkreślono, że z punktu widzenia polskiej racji stanu polityka wschodnia jest szczególnie ważna i powinna skupiać się m.in. "na wywieraniu rozstrzygającego wpływu na kształt polityki wschodniej UE".
Według deklaracji polityków PiS marsz, który w piątek wieczorem przejdzie ulicami Warszawy w 32. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, ma być m.in. wyrazem solidarności z Ukrainą.
Przedstawiciele władz miast partnerskich Lublina z zachodniej Ukrainy - Lwowa, Iwano-Frankiwska, Równego, Tarnopola i Łucka - dziękowali Polakom za wspieranie europejskich aspiracji narodu ukraińskiego i apelowali o dalszą pomoc w dążeniu ich kraju do UE.
Tymczasem opozycyjni politycy na Majdanie ostrzegali, że władze szykują się do siłowego rozpędzenia demonstracji. 4 tys. osób zgłosiło się do ochotniczej samoobrony Majdanu. Samoobronę formują także zwolennicy szefa państwa.
Na niedzielę w Kijowie opozycja zwołuje na Majdanie kolejną, wielką demonstrację, na którą zaprasza przeciwników zbliżenia Ukrainy z Unią Celną Rosji, Białorusi i Kazachstanu; opozycja ogłosiła najbliższą niedzielę Dniem Godności. Tego samego dnia na Placu Europejskim odbędzie się demonstracja rządzącej, prezydenckiej Partii Regionów Ukrainy. Odległość między dwoma placami wynosi zaledwie 200 metrów..
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.