Możliwość dochodzenia odszkodowania za złe urodzenie byłaby przyznaniem, że wartość życia zależy od jego jakości - mówi Jarosław Gowin w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
W krótkim wywiadzie poseł Platformy Obywatelskiej odpowiada na pytania o zakaz odszkodowań za złe urodzenie, zarzut o dyskryminację osób z wadami genetycznymi i zakaz mrożenia zarodków w kontekście projektu nowej ustawy bioetycznej. "Stoimy na stanowisku, że życie ludzkie w żadnych okolicznościach nie może być szkodą, a więc nie można się za nie domagać odszkodowania." - wyjaśnia w odpowiedzi na pierwsze pytanie. Przyjmuje natomiast propozycję dziennikarki, by stworzyć, na wzór francuski, państwowy fundusz dla dzieci urodzonych z ciężkimi wadami. "Pomyślimy nad tym. Może nawet w ramach tej samej ustawy bioetycznej." - mówi. Poseł odrzuca zarzut o dyskryminację osób, chorych czy z wadami genetycznymi, które mają nie mieć dostępu do zapłodnienia in vitro (Ewa Siedlecka, prowadząca wywiad, porównała takie postępowanie do pozbawiania możliwości płodzenia osób chorych czy upośledzonych psychicznie, co do lat 70. miało miejsce w Szwecji). "Co innego pozbawiać możliwości płodzenia, a co innego udostępniać pewną szczególną, specjalną technologię tam, gdzie sama natura tej możliwości pozbawiła." - odpowiada Jarosław Gowin. Komentuje też samą procedurę zapłodnienia in vitro: "Im lepiej zapoznaję się z procedurą in vitro i jej rozmaitymi konsekwencjami, tym bardziej dochodzę do wniosku, że to puszka Pandory, której lepiej było w ogóle nie otwierać. Pragnienie posiadania dziecka przez bezpłodne pary nie jest wystarczającym powodem, żeby to robić." - mówi. Dodaje jednak, że nie można zakazać przeprowadzania tej procedury, gdyż brak jest na to społecznego przyzwolenia. Dlatego konieczne są kompromisowe regulacje prawne.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.