"Insynuacje, kłamstwo, gniew w sercach, ostre i ciężkie jak kamienie słowa, nie pomagają w budowaniu jedności i zgody" - podkreśla ks. prof. Stanisław Wilk, rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w liście czytanym w II dzień świąt Bożego Narodzenia w kościołach w całym kraju.
Poniżej publikujemy jego tekst: Drodzy Przyjaciele Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II Słowa św. Szczepana, pierwszego męczennika, modlącego się za swoich prześladowców: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7,60), często znajdowały się na ustach chrześcijan. Tak prosili Boga męczennicy z czasów starożytności chrześcijańskiej i średniowiecza, a także męczennicy z XX wieku. „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” to odpowiedź ucznia Chrystusa na wielki krzyk, na wrzące z gniewu serca, na zgrzytanie zębami i kamienowanie. Chrystus przestrzegał Apostołów: „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”. Ktoś może powiedzieć: „to już tyle lat; przecież dzisiaj nikt nie prowadzi w taki sposób dyskusji”. Przypomnę rok 1984. Byli tacy, co nie mogli sprostać mądrości i Duchowi Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki: „zawrzały gniewem ich serca”, „podnieśli wielki krzyk”, „rzucili się na niego”, „wyrzucili go poza miasto i kamienowali”. Nie mogli znieść słów nawołujących do jedności, solidarności, pokoju i prawdy: „Zło dobrem zwyciężaj”. Dziś taki gniew na uczniów Chrystusa wrze i pobudza do napaści i mordów w różnych krajach Afryki i Azji. W Indiach codziennie giną chrześcijanie: duchowni i świeccy, burzy się ich świątynie, a głośne w innych przypadkach autorytety i organizacje walczące o tolerancję i przestrzeganie praw osobowych – milczą! „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” Ojciec św. Jan Paweł II przybywając do Ojczyzny, głosił nam pokój, głosił konieczność zwycięstwa miłości nad nienawiścią, prawdy nad zakłamaniem, sprawiedliwości i wolności nad niesprawiedliwością i zniewoleniem, zwycięstwa cywilizacji życia nad cywilizacją śmierci. Podczas stanu wojennego uczył, że „tylko zwycięstwo moralne może wyprowadzić społeczeństwo z rozbicia i przywrócić mu jedność”, ale warunkiem tego zwycięstwa i ładu moralnego jest życie w prawdzie. „Prawda jest pierwszym i podstawowym warunkiem odnowy społecznej”. Bez prawdy nie można stanąć przed obliczem Boga. Bez prawdy nie można zrozumieć drugiego człowieka. Bez prawdy nie można zbudować autentycznego szacunku i autorytetu. Z prawdą nierozerwalnie związana jest miłość, prowadząca do jedności i pojednania w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym. Insynuacje, kłamstwo, gniew w sercach, ostre i ciężkie jak kamienie słowa, nie pomagają w budowaniu jedności i zgody. Pokój i zgodę należy oprzeć na prawdzie, miłości i sprawiedliwości. Początkiem tej drogi jest budowa wzajemnego zaufania i wzajemnego zawierzenia. Odzyskaliśmy wolność, wielu ludziom poprawiły się warunki materialne, ale jednocześnie obserwujemy niepokojące zagrożenia dla naszego życia duchowego, dla kultury życia społecznego. W ferworze walki i dyskusji politycznej, świadomie lub nieświadomie, niszczy się autorytety; więcej – nie tylko się nie szanuje, ale bezkarnie znieważa się osoby piastujące w państwie najwyższe godności i urzędy. Często dzieje się tak przy nagłaśnianym przez media aplauzie klakierów i targowiskowej gawiedzi. Ileż razy język dyskusji w życiu publicznym bywa sprowadzany do poziomu języka używanego niegdyś pod budką z piwem. Zamiast merytorycznych argumentów używa się manipulacji, pomówień, kpin lub oszczerstw. Jak można oczekiwać, że będzie się dbać o dobro prostego człowieka, starca, kaleki czy emeryta, jeśli zamiast tak bardzo potrzebnego Polsce człowieka sumienia, otrzymamy człowieka, który w życiu i w postępowaniu będzie się kierował bliżej nieokreślonymi „uzgodnionymi wartościami”. „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” W 1983 r. we Wrocławiu Ojciec św. Jan Paweł II mówił: „Cały naród polski musi żyć we wzajemnym zaufaniu, a to zaufanie opiera się na prawdzie. […] Jest to sprawa zupełnie podstawowa. Nie zawaham się powiedzieć, że od tego właśnie – od tego przede wszystkim: od zaufania zbudowanego na prawdzie – zależy przyszłość Ojczyzny. Trzeba centymetr po centymetrze i dzień po dniu budować zaufanie – i odbudowywać zaufanie – i pogłębiać zaufanie! Wszystkie wymiary społecznego bytu, i wymiar polityczny i wymiar ekonomiczny, oczywiście – wymiar kulturalny, i każdy inny, opiera się ostatecznie na tym podstawowym wymiarze etycznym: prawda – zaufanie – wspólnota. Tak jest w rodzinie. Tak jest też na inną skalę w narodzie i państwie. Tak jest wreszcie w całej rodzinie ludzkości” (21 VI 1983).
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.