W ciągu trzech pierwszych dni 2009 r. przez szintoistyczne i buddyjskie miejsca kultu w Japonii przewinęło się ponad 99,5 mln ludzi.
Mieszkańcy tego kraju, odczuwającego już skutki światowego kryzysu gospodarczego, przybywali do świątyń różnych religii na noworoczne modlitwy równie licznie, jak po pierwszym kryzysie naftowym w 1973 r. – donosi tamtejsza policja. Japonia liczy 127 mln mieszkańców. Jest to najwyższa liczba praktyk religijnych w tym kraju od pierwszych dni 1974 r. Tylko do najpopularniejszej w Japonii świątyni Meiji Jingu w Tokio przyszło od 1 do 3 stycznia 3,19 mln ludzi. W kilku innych, w prefekturze Tokio i w Kioto, zanotowano obecność ponad 3 mln wiernych. Najczęściej trzeba było stać po kilka godzin w długich kolejkach, aby złożyć przed ołtarzem ofiarę z kadzideł. Wzrost gospodarczy w Japonii, która przeżywała boom przez minione 20 lat, uległ obecnie zahamowaniu, natomiast wzrasta inflacja. Przyczyn upatruje się w kryzysie naftowym z końca 2007 r.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.