Jest oczywiste, że bez pomocy międzynarodowej strony konfliktu w Strefie Gazy nie są w stanie się wydostać ze ślepej spirali przemocy. Wspólnota międzynarodowa winna zatem wywiązać się ze swych obowiązków i zdecydować się na czynną interwencję, by powstrzymać rozlew krwi - powiedział obserwator Stolicy Apostolskiej przy genewskich urzędach ONZ.
Abp Slivano Tomasi zabrał głos w trakcie IX Sesji Specjalnej Oenzetowskiej Rady ds. Praw Człowieka. Watykański dyplomata wyraził solidarność Stolicy Apostolskiej zarówno z mieszkańcami Gazy, którzy giną i cierpią z powodu szturmu sił izraelskich, jak i z mieszkańcami żydowskich miejscowości, żyjącymi w ciągłym strachu przed rakietami palestyńskich bojowników. W jego przekonaniu wspomniane akty przemocy nie prowadzą do rozwiązania konfliktowej sytuacji, lecz przeciwnie, pogłębiają jedynie wzajemną wrogość, a to prowadzi do kolejnych konfrontacji. Zaznaczył on, że to odrzucenie dialogu przez obie strony konfliktu doprowadziło do niewysłowionych cierpień ludności w Strefie Gazy. Abp Silvano Tomasi podkreślił również, że wspólnota międzynarodowa, interweniując w tej sprawie, musi dążyć do usunięcia zasadniczych przyczyn konfliktu i zaproponować trwałe rozwiązania na większą skalę, to znaczy obejmujące cały spór między Izraelem i Palestyńczykami. Watykański dyplomata obszernie cytował niedawne przemówienie Benedykta XVI do Korpusu Dyplomatycznego, w którym wezwał on do stanowczego odrzucenia wszelkiej przemocy.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.