W związku z dzisiejszym zaprzysiężeniem na prezydenta Baracka Obamy, ukazał się w „New York Timesie" artykuł na temat rasistowskich podziałów i zaszłości w jednym z waszyngtońskich kościołów metodystów.
Rejon Wzgórza Kapitolskiego w Waszyngtonie zamieszkuje 35 tysięcy ludzi. W jednym z położonych na nim budynków, swoje osobne siedziby mają dwa kościoły tego samego wyznania metodyzmu. Część pomieszczeń zajmują wierni o białym kolorze skóry, część ludność murzyńska. Początkowo czarni i biali metodyści spotykali się wspólnie w jednej świątyni. Do podziału doszło w 1829 roku, kiedy białym zaczęły przeszkadzać donośne śpiewy Murzynów, przywodzące na myśl dzisiejsze gatunki muzyki, takie jak soul, czy gospel. Wówczas to czarnoskórzy członkowie kongregacji zmuszeni zostali do opuszczenia Metodystycznego Kościoła Ebenezera. Tuż za rogiem, w tym samym budynku, założyli nową wspólnotę: Mały Kościół Ebenezera. Od tamtego czasu pastorzy i wierni próbowali pojednać się wielokrotnie – nigdy jednak nie doszło do porozumienia. W tym tygodniu waszyngtońscy metodyści podejmą ponownie taką próbę – w związku z inauguracją prezydentury Baracka Obamy. Ten ostatni ma świadomość podobnych podziałów, o czym mówił w jednym z niedawnych wywiadów dla ABC News. W artykule pojawiają się także słowa Martina Luthera Kinga, który miał powiedzieć: „Najbardziej podzielona godzina, to 11:00 w niedzielę, zwłaszcza na Wzgórzu Kapitolskim”. Kiedyś do Małego Kościoła Ebenezera należało 1200 wiernych. Dziś jest ich zaledwie 60. Do wspólnoty przeznaczonej dla białych uczęszcza dziś 150 osób. Polecenie biskupa sprzed kilku lat, by członkowie obu kościołów się pojednali, nie przyniosło efektów. Także fakt, że w 2005 roku hierarchia Metodystycznego Kościoła Ebenezera, zwanego dziś Zjednoczonym Kościołem Metodystów Wzgórza Kapitolskiego zaakceptowała wśród wiernych i duchowieństwa gejów i lesbijki, spowodował dalsze rozłamy i odejścia. Wspólnotę opuściło wówczas wielu starszych, białych wyznawców. Na takie liberalne podejście do spraw homoseksualizmu nie godzą się także czarnoskórzy metodyści. Dopiero teraz, gdy przybyła na zaprzysiężenie Baracka Obamy młodzież z Maryland nie miała gdzie nocować, czarnoskórzy pozwolili im spać w swojej świątyni, zaś biali zapewnili im posiłki. To właśnie działalność charytatywna białych bardzo imponuje czarnoskórym wiernym. Jak w podsumowaniu stwierdza wielebna Alisa Lasater: „Pojednanie jest niebywale trudne, ale rasizm to grzech przeciw Ciału Chrystusa (...) Jesteśmy rozbici, gdy jesteśmy osobno”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.